"Nie będę ukrywał, że w tym spotkaniu dopisało nam w końcówce szczęście, jednak w poprzednich meczach na jego nadmiar nie mogliśmy narzekać. Moi zawodnicy włożyli w ten mecz mnóstwo serca i walki, niemniej ważna była także konsekwentna gra do końca. Zwycięstwo z tak silnym zespołem jak GKS Bełchatów, odniesione w dodatku w dramatycznej końcówce, potwierdza, że nasza liga jest nieprzewidywalna i wszystko się w niej może jeszcze zdarzyć" - ocenił szkoleniowiec Arki. "Przez własne gapiostwo i brak odpowiedzialności sprawiliśmy, że walka o utrzymanie w ekstraklasie będzie wszystkich trzymać w napięciu do ostatniej kolejki. To niewiarygodne, jak mogliśmy stracić bramkę w takich okolicznościach, po wrzucie z autu gospodarzy, kiedy wcześniej, także w doliczonym czasie gry, mieliśmy rzut wolny na połowie rywali. W drodze powrotnej do domu o niczym innym nie będę myślał, tylko o tej feralnej dla nas sytuacji. Arka swoją walecznością i zaangażowaniem zasłużyła na zwycięstwo, niemniej dla mnie ta porażka jest wielkim upokorzeniem" - podsumował trener PGE GKS Bełchatów Rafał Ulatowski. Czytaj również: Arka Gdynia - PGE GKS Bełchatów 2-1 Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, tabelę i układ par w ostatnich kolejkach