Rosja napadła na Ukrainę. 24 lutego eksplozje i wycie syren obudziły mieszkańców nie tylko na wschodzie kraju, najeźdźcy zaatakowali również w innych rejonach. To być może pierwszy dzień najpoważniejszej wojny w Europie od upadku Adolfa Hitlera w 1945 roku. Paweł Czado: Jesteś we Lwowie? Ołeksandr Pauk, ukraiński dziennikarz sportowy: - Tak. Rano czekając na tramwaj widziałem przelatujących sześć ukraińskich helikopterów, jakby uciekały. 20 km od Lwowa Rosjanie zniszczyli lotnisko. Rakiety spadły też na bazę lotniczą niedaleko miasta Sambor w okręgu lwowskim. To już tylko 30 km od granicy z Polską. Życie we Lwowie toczy się spokojnie? Jak nastroje? - Na razie jest normalnie, oprócz tego, że na drogach były ogromne korki, a przed bankami ogromne kolejki. W bankomatach już przed południem zabrakło pieniędzy, banki też szybko zostały zamknięte. Nastroje są różne. Ludzie urodzeni jeszcze w Związku Radzieckim nauczyli się nie okazywać emocji, nigdy nie byli przesadnie wylewni. Młodzi reagują spontanicznie. W tramwaju musiałem uciszać jakąś dziewczynę, która wygadywała głupoty. Starszy syn pracuje jako kierownik na budowie, tam postanowili, że nie idą do pracy. Młodszy z kolei w firmie komputerowej, tam z kolei normalnie pracują zdalnie. Zinczenko do Putina: "Mam nadzieję, że zdechniesz, paskudo" Na Ukrainie wszyscy zdają sobie sprawę, że Rosja jest wrogiem. A z wrogiem można tylko siłą. Wiemy, że ludzie, którym zależy na Ukrainie cieszą się każdym jej sukcesem w tej wojnie. Jak zareagowało środowisko futbolowe na to co się dzieje? Co z ligą? - Trudno żeby teraz Ukraińcy myśleli o piłce nożnej, ale... piłkarze myślą o Ukrainie. Jarosław Rakicki, obrońca, który po transferze z Szachtara Donieck do Zenitu Sankt Petersburg został przez niektórych uznany za odszczepieńca, przestał być powoływany do reprezentacji Ukrainy. Teraz, w obliczu wojny postanowił jednak zaznaczyć, że jest Ukraińcem i sprzeciwia się temu, co dzieje się w naszej ojczyźnie. "Stop wojnie! Pokój dla Ukrainy" - podkreślał. Ołeksandr Zinczenko z Manchesteru City był bardziej ostry. Zwrócił się bezpośrednio do Władimira Putina z życzeniem dla wroga numer 1. "Mam nadzieję, że zdechniesz w najgorszy możliwy sposób, paskudo" - stwierdził. Ukraińcy widzą jednocześnie, że dwaj ludzie, od których w przeszłości tak wiele zależało w ukraińskim futbolu czyli Hryhorij Surkis [były prezes Dynama Kijów, który skutecznie lobbował za organizacją Euro na Ukrainie w 2012 roku, przyp. aut.] i Rinat Achmetow [najbogatszy człowiek na Ukrainie i właściciel Szachtara Donieck, przyp. aut.] dotąd nie potępili jednoznacznie aktu agresji. To zostało zauważone. Ołeksander Pauk: "Polska sama powinna zdecydować jak postąpić" A liga? Miała się właśnie rozpocząć po przerwie zimowej. W piątek FC Minaj miał zagrać u siebie z Zorią Ługańsk ale nic z tego teraz nie będzie. Rozgrywki zostały przesunięte o miesiąc, oczywiście nikt z tego powodu nie narzeka. Wrażenie zrobił na nas Roberto De Zerbi, włoski trener Szachtara Donieck. "Jako człowiek sportu nie mogę się teraz odwrócić plecami do klubu i futbolu. Zostaję" - powiedział. Wojna odciska piętno w zaskakujący sposób. Na stronie football.ua obok zakładek dotyczących ligi ukraińskiej, Ligi Mistrzów czy innych rozgrywek pojawiła się zakładka pod hasłem "wojna z Rosją". Według pierwotnych planów Polska ma zagrać baraż w eliminacjach mistrzostw świata właśnie z Rosją. Co o tym sądzisz jako Ukrainiec? Polacy powinni z Rosjanami zagrać czy zbojkotować ten mecz? - Podczas niedawnych mistrzostw Europy we futsalu Ukraina w półfinale z Rosją zagrała. Byłoby więc nietaktem ze strony Ukraińców nawoływać Polaków żeby bojkotowali to spotkanie. Polska powinna sama decydować jak postąpić. rozmawiał: Paweł Czado