To był mecz o być albo nie być. Obie drużyny miały przed tym spotkaniem po 13 punktów. Włochom wystarczył do awansu remis, Ukraińcy musieli sięgnąć na obiekcie w Leverkusen po pełną pulę. Po upływie podstawowego czasu gry utrzymywał się rezultat bezbramkowy. W trzeciej doliczonej minucie doszło do incydentu, który wzbudził olbrzymie kontrowersje. W polu karnym Włochów upadł Mychajło Mudryk, był to efekt interwencji Bryana Cristante. Czym kierował się Jesus Gil Manzano? Ukraina zatrzymana, zagra w barażach Reakcja arbitra? Dostał tylko wiadomość "na słuchawkę". Mimo protestów ukraińskich piłkarzy Jesusu Gil Manzano nie zdecydował się podbiec do monitora VAR. Mecz zakończył się remisem, co oznacza, że awans do finałów Euro 2024 wywalczyli wybrańcy Luciano Spallettiego. Tym samym Włosi uchronili się od widma ponownej narodowej traumy. Dokładnie przed rokiem mundial w Katarze oglądali w telewizji. Zamierzają sobie to powetować na przyszłorocznym czempionacie w Niemczech, gdzie bronić będą miana najlepszej drużyny Starego Kontynentu. "Dlaczego sędzia nie spojrzał na VAR? Bo gdyby spojrzał, zobaczyłby kontakt! A kontakt jest faulem i karą. Nie chciał otwierać przestrzeni na przemyślenia" - napisał w mediach społecznościowych czołowy ukraiński dziennikarz sportowy, Władimir Zwierow. "Rezultat najgorszy wśród dobrych, to był doskonały przepis na palpitacje serca" - podsumowała spotkanie włoska agencja ANSA. Relację z meczu Ukraina - Włochy znajdziesz TUTAJ.