Wszystko dlatego, że żaden z nich nie kwapi się do zapłacenia nałożonych w kwietniu ubiegłego roku przez Wydział Dyscypliny PZPN kar pieniężnych. Lada chwila minie rok od degradacji Arki Gdynia, Górnika Łęczna, Górnika Polkowice i KSZO Ostrowiec Świętokrzyski oraz ukarania sześcioma ujemnymi punktami Podbeskiedzia Bielsko-Biała, a także nałożenia na wszystkie kluby kar finansowych. Do tej pory za stare grzechy w całości zapłaciło jedynie Podbeskidzie. Pozostałej czwórce za wymigiwanie się od zapłacenia kary grozi nawet kolejna degradacja. "O jedną lub nawet kilka klas. Kluby mogą również zostać ukarane kolejną grzywną do 100 tys. złotych i nawet 10 ujemnymi punktami na starcie najbliższych rozgrywek" - tłumaczy Robert Zawłocki z Wydziału Dyscypliny PZPN, cytowany przez "Przegląd Sportowy". 21 czerwca ubiegłego roku Związkowy Trybunał Piłkarski podtrzymał decyzje WD, z których wynikało, że obok degradacji i ujemnych punktów za ustawianie meczów Arka Gdynia musi zapłacić 200 tys. zł, Górnik Polkowice, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Górnik Łęczna po 70 tys. zł, a Podbeskidzie Bielsko-Biała 50 tys. zł. Kluby w ramach kar miały zorganizować turnieje piłkarskie dla młodzieży pod hasłem "Nie korupcji w piłce". Na uregulowanie należności, po uprawomocnieniu się orzeczenia Trybunału Piłkarskiego, miały miesiąc. "Osobiście pamiętam tylko, że otrzymaliśmy eleganckie zaproszenia od Podbeskidzia na turniej piłkarski, ale potrzebujemy informacji z dokładnym budżetem imprezy. Zwróciłem się do sekretariatu PZPN, by poprosił zainteresowane kluby o wyjaśnienie tej sprawy. Zajmiemy się tym niezwłocznie, a wobec klubów, które nie zapłaciły kar będzie wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Nie będziemy tolerować lekceważenia decyzji WD" - zapowiedział Zawłocki.