O decyzji Zinedine'a Zidane'a informuje serwis footmercato.net. Jak czytamy, klubem składającym Francuzowi propozycję "nie do odrzucenia" okazał się Al Nassr. Oferta opiewająca na 150 mln euro nie spotkała się jednak z entuzjazmem 50-letniego szkoleniowca. "Zizou" uznał, że zdecydowanie za wcześnie na sricte zarobkowy etap pracy. Chce wrócić na pierwszą linię frontu i ponownie poczuć smak wielkiego triumfu w europejskiej elicie. A zna go jak mało kto. To właśnie on z Realem Madryt wygrywał Ligę Mistrzów w latach 2016, 2017 i 2018. Chcą nowych "Galacticos" i dalszej dominacji w Europie. To ma im pomóc Ronaldo ponownie pod skrzydłami Zidane'a? Szejkowie z Rijadu wierzyli do końca We wspomnianym okresie jednym z podopiecznych Zidane'a był Cristiano Ronaldo. Gdyby francuski trener przyjął zaproszenie Arabów, panowie ponownie spotkaliby się w jednym klubie. CR7 pozostaje zawodnikiem zespołu z Rijadu od schyłku ubiegłego roku. Z pensją na poziomie 200 mln euro rocznie Portugalczyk jest obecnie najlepiej zarabiającym piłkarzem świata. Coraz częściej słychać jednak głosy, że Ronaldo czuje się w Arabii Saudyjskiej mocno nieszczęśliwy i czyha na pierwszą okazję, by wrócić na Stary Kontynent. Być może władze Al Nassr uznały, że angaż dobrze znanego gwiazdorowi szkoleniowca wpłynie na 38-letniego gracza kojąco. Plan legł jednak w gruzach już na etapie wstępnym. Real ma szykować wielki powrót. Walka z Barceloną nabierze rumieńców Zidane nie podjął żadnego zajęcia od blisko dwóch lat. Nie jest tajemnicą, że liczył na objęcie reprezentacji Francji po mundialu w Katarze. Umowę z krajową federacją niespodziewanie przedłużył jego bliski kompan z boiska Didier Deschamps. Jednocześnie co jakiś czas czynione są przymiarki "Zizou" do trenerskiej posady w PSG. Nigdy jednak nie wkroczyły one w fazę konkretów.