W środę w Nyonie zebrał się specjalny komitet z udziałem przedstawicieli federacji, których drużyny mogą być zamieszane - z Austrii, Belgii, Bośni i Hercegowiny, Chorwacji, Niemiec, Słowenii, Szwajcarii, Turcji i Węgier. "Ustawianie spotkań, to rak, którego musimy się pozbyć" - powiedział sekretarz generalny UEFA Gianni Infantino. Gangi, których siedziba była najprawdopodobniej w Niemczech, mogą być odpowiedzialne za ustawienie wyników około 200 spotkań. Zyski miały płynąć z wygranych w zakładach bukmacherskich. Dzięki przekupywaniu piłkarzy, trenerów, sędziów i działaczy mieli zarobić co najmniej 10 milionów euro. Niemiecka policja zatrzymała już w związku z tą sprawą 15 osób. "Europejskiej piłce nożnej zagraża przestępczość zorganizowana. Możliwości walki z nią wykraczają poza władzę UEFA" - napisano w specjalnym oświadczeniu. UEFA wezwała piłkarzy oraz działaczy, by zgłaszali się, jeśli posiadają informację na temat ustawiania spotkań. Prosić też prowadzących śledztwo prokuratorów z Bochum o pełny dostęp do materiałów. Pierwsze podejrzane kluby to KG Tirana (Albania), Vllaznia Szkodra (Albania), FC Dyneburg (Łotwa), NK IB Lublana (Słowenia), Honved Budapeszt (Węgry). Zespoły te miały rzekomo ustawić siedem spotkań rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów i Ligi Europejskiej między 16 lipca a 6 sierpnia 2009 roku. UEFA podała również, że ustawienie tych meczów zamieszanych było trzech arbitrów i jeden działacz związany z UEFA. Ich nazwisk nie ujawniono. Europejska federacja zapowiedziała jednak, że jeśli zarzuty się potwierdzą, osoby te "znikną z futbolu na zawsze".