Znakomite występy Hiszpanek na tegorocznym mundialu znalazły się w cieniu tego, co wydarzyło się w trakcie dekoracji. Wręczając medale Luis Rubiales obejmował kolejne piłkarki, a gdy przyszła pora na udekorowanie Jenni Hermioso, pocałował zawodniczkę w usta. W Hiszpanii momentalnie rozpętała się prawdziwa burza, ale działacz nie poczuwał się do winy i twierdził, że jest to "temat, który interesuje wyłącznie idiotów", a pocałunek był spontanicznym gestem radości. Rubiales szedł w zaparte, jednak gdy okazało się, że odwróciła się od niego nie tylko kadra piłkarek, ale również władze państwowe, w końcu przyznał, że postąpił niestosownie. Sprawa jest rozwojowa - ostatnio matka przewodniczącego federacji rozpoczęła strajk głodowy w kościele protestując w ten sposób przeciwko, jej zdaniem niesłusznym, oskarżeniom skierowanym w stronę syna. Do sieci wyciekło też nagranie pokazujące piłkarki już po ceremonii dekoracji, zdaniem wielu rzucające nowe światło na całe wydarzenie - okazało się, że zawodniczki żartowały z tego, co się stało. Sama Hermioso również była w dobrym nastroju, choć później zaczęła twierdzić, że pocałunek z Rubialesem wydarzył się wbrew jej woli, a działacz tego nie uszanował. UEFA nie zamierza zawieszać Rubialesa, bo już jest zawieszony Wersje dotyczące tego, czy pocałunek miał przyjacielski charakter, czy tez został wymuszony przez Rubialesa, są więc różne i cała sprawa zapewne nie zniknie zbyt szybko z pierwszych stron hiszpańskich gazet. Sam Rubiales jest natomiast zawieszony - Międzynarodowa Federacja Piłkarska (FIFA) postanowiła zawiesić go na trzy miesiące z możliwością wydłużenia tego okresu, gdyby w międzyczasie komisja dyscyplinarna nie wyjaśniła jeszcze sprawy i nie podjęła ostatecznej decyzji. Ze strony FIFA reakcja nastąpiła, natomiast żadnych kroków nie podjęła UEFA (choć Rubiales jest jednym z jej wiceprezydentów), co wywołało liczne komentarze i zarzuty dotyczące opieszałości Unii Europejskich Stowarzyszeń Piłkarskich. W rozmowie z "L'Equipe" taki stan rzeczy wyjaśnił w końcu prezydent Aleksander Ceferin. "L'Equipe" zwraca jednak uwagę na fakt, że to sam Ceferin powołał Rubialesa na jednego z trzech wiceprezydentów UEFA, więc jego przedłużające się milczenie mogło być odebrane jako chęć ukrywania problemu. Ostatecznie Ceferin odciął się od zachowania swojego współpracownika, choć nie zdecydował się osobno zawiesić go w UEFA. Tym samym wszystko wskazuje na to, że Unia Europejskich Stowarzyszeń Piłkarskich nie podejmie jakiegokolwiek konkretnego kroku w temacie skompromitowanego wiceprezydenta. FIFA chce potężnej kary dla Rubialesa. To byłby jego koniec