W szeregach Urugwaju doszło do wielkiej rewolucji rocznikowej. Luis Suarez i Edinson Cavani, najlepsi strzelcy w historii piłkarskiej reprezentacji Urugwaju, nie zostali powołani przez selekcjonera Marcelo Bielsę na pierwsze mecze eliminacji mistrzostw świata 2026. Na liście powołanych nie ma też dwóch innych weteranów: 37-letniego bramkarza Galatasaray Stambuł Fernando Muslery, który leczy kontuzję, oraz młodszego o pięć lat obrońcy Sportingu Lizbona Sebastiana Coatesa. I ta odmłodzona reprezentacja Urugwaju rozpoczęła eliminacje mundialu 2026 od mocnego uderzenia - pokonała 3:1 Chile. Dwa gole zdobył Nicolas De La Cruz, który dotąd jeszcze nie grał w żadnym klubie europejskim. Jest zawodnikiem River Plate. Trzeciego dołożył Federico Valverde, znany z gry w Realu Madryt. Oto największa rewelacja eliminacji Euro 2024. Wielkie zaskoczenie Brazylia uderzyła z wielką mocą Jeszcze lepiej eliminacje rozpoczęła Brazylia. Neymar i spółka roznieśli Boliwię aż 5:1. Sam nowy zawodnik Al Hilal strzelił dwa gole, kolejne dwa dodał Rodrygo z Realu Madryt, a dorobek powiększył również Raphinha - kolega Roberta Lewandowskiego w FC Barcelona, który powrócił do kadry canarhinos po mundialu w Katarze. Brazylijczycy są liderami tabeli. To także jedyny zespół na świecie, który wystąpił we wszystkich dotychczasowych finałach mistrzostw świata, począwszy od 1930 roku. W piątkowy meczach: Argentyna wygrała 1:0 z Ekwadorem, Kolumbia wygrała z Wenezuelą 1:0, a Paragwaj zremisował 0:0 z Peru.