Lechia Gdańsk pokonała Wisłę Kraków i to na jej boisku, a teraz dostała prztyczka w nos od beniaminka III ligi - Limanovii. Środowe porażki z drugoligowcami (czyli zespołami z trzeciego pionu rozgrywek) Jagiellonii z Ruchem Zdzieszowice i Zagłębia Lubin z MKS-em Kluczbork były już niespodziankami mniejszego kalibru, ale zwłaszcza ten drugi wynik poważnie osłabił pozycję Jana Urbana w "Miedziowych". Do sensacji doszło za to w Wejherowie, gdzie tamtejszy trzecioligowy Gryf wyrzucił za burtę PP lidera T-Mobile Ekstraklasy - Koronę Kielce! Piłkarski świat w Polsce stanął na głowie? Chyba nie. Najlepiej polską piłkę podsumował kilka lat temu lider Korony - Aleksandar Vuković, gdy był jeszcze podporą Legii: - Za wyjątkiem trzech najsilniejszych drużyn Ekstraklasy, wszystkie zespoły w Polsce od trzeciej ligi do Ekstraklasy są na zbliżonym poziomie i przy odrobinie szczęścia każdy z każdym może wygrać. Wpadki ekip z piłkarskiej elity nie świadczą najlepiej o jej poziomie. Paradoksalnie jednak mogą pomóc futbolowi, wypromować go w małych środowiskach. Z okazji przyjazdu wielkich - na krajową skalę - drużyn, ten jeden jedyny raz stadiony w Wejherowie, Zdzieszowicach, Limanowej, Kluczborku wypełniają się po brzegi, a tamtejsza publiczność w nagrodę dostaje jeszcze zwycięstwo. W pucharach rozkochani są Niemcy, ubóstwiają nawet słowo "pokal" - u nich również takie niespodzianki są na porządku dziennym. Ostatnio np. VfL Wolfsburg odpadł z Pucharu Niemiec z Rasen Ballsport Lipsk. W Lipsku na Red Bull Arenę przyszło ponad 31 tys. widzów! Porażka Korony, której trener Leszek Ojrzyński chciał sprawdzić w Wejherowie kilku zawodników z szerokiej kadry, stawia pod znakiem zapytania rozgrywki Młodej Ekstraklasy w takiej formie. - Dałem szansę kilku zawodnikom grającym na co dzień w Młodej Ekstraklasie, okazało się jednak, że jej poziom - przy całym szacunku dla Młodej Ekstraklasy - jest niższy nawet, niż "dobrej" trzeciej ligi, jaki prezentuje Gryf. Owszem, w Młodej Ekstraklasie zdarzają się poszczególne dobre spotkania, ale zawodnicy z niej nie pokazali charakteru w meczu o Puchar Polski, a bez tego nie dało się pokonać Gryfa - zauważył w Wejherowie Leszek Ojrzyński. Dyskutuj o artykule z Michałem Białońskim