Kibice Legii Warszawa znów będą musieli poczekać na 16. mistrzostwo Polski. Wiemy już, że w tym sezonie ich drużyna zakończy rozgrywki Ekstraklasy na piątym miejscu. W sobotnie popołudnie zespół Goncalo Feio rozegra "mecz o pietruszkę" ze Stalą Mielec, która z kolei jest już pewna spadku. We wyjściowym składzie Legii na ostatnie spotkanie w tej kampanii znów zabrakło Patryka Kuna. Od dłuższego czasu 30-latek pełni funkcję rezerwowego. Trener na lewej obronie czy wahadle dużo chętniej stawia na Rubena Vinagre, który jest zdecydowanie bardziej kreatywnym i przydatniejszym w ofensywie zawodnikiem. Tym samym Kun podnosi się z ławki tylko w końcówkach. Żewłakow nie wierzył własnym oczom. Tyle zarabia rezerwowy Legii Łącznie były piłkarz Rakowa Częstochowa rozegrał w tym sezonie 27 spotkań, co przełożyło się na 903 minuty spędzone na boisku, w których ani nie strzelił gola, ani nie zanotował asysty. W takiej sytuacji można zadać sobie pytanie: Na jaką pensję 30-latek może liczyć w warszawskim klubie? Okazuje się, że wbrew pozorom jest to naprawdę spora kwota, co mocno zaskoczyło Michała Żewłakowa, czyli dyrektora sportowego Legii. Nic więc dziwnego, że Patryk Kun jest wymieniany w gronie zawodników, którzy latem mogą pożegnać się z klubem. Taką informację przekazał w niedzielę portal "Transfery Info". Legia ściągnęła go do zespołu w 2023 roku z Rakowa Częstochowa na zasadzie wolnego transferu. W tym czasie rozegrał w warszawskiej drużynie w sumie 69 meczów, strzelając jednego gola i notując cztery asysty. Kontrakt 30-latka wygasa wraz z końcem czerwca przyszłego roku, a jego wartość rynkowa wynosi około 350 tys. euro.