W notatce zamieszczonej na stronie klubu można przeczytać, że FC St. Pauli i Sahin uzgodnili "natychmiastowe rozwiązanie umowy". "Dla obu stron było to najlepsze rozwiązanie. Dobrze, że doszliśmy do porozumienia" - oznajmił Andreas Bornemann, dyrektor sportowy klubu. Kontrakt Sahina obowiązywał do 30 czerwca 2021 roku. W październiku, po rozpoczęciu tureckiej inwazji na Syrię piłkarz grający w Hamburgu od 2016 roku napisał na Instagramie: "Wspieramy naszych bohaterskich żołnierzy i armię. Nasze modlitwy są z wami". Wywołało to gniew kibiców klubu, którzy zażądali wyrzucenia sportowca. Sahin już w przeszłości "prezentował postawę pronacjonalistyczną, wierną reżimowi i wyrażał się lekceważąco na temat śmierci kurdyjskiej ludności" - pisali w liście otwartym opublikowanym stronie internetowej klubu. "Dla nas ultrasów jest jasne, że Cenk Sahin nie może nosić trykotu FC Sankt Pauli. Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan prowadzi w Syrii wojnę zaczepną, której celem jest wypędzenie Kurdów, zniszczenie samorządów i oddolnej demokracji w regionie. Jak można się solidaryzować z takim szaleństwem, pozostaje zagadką" - uzasadniali. Sam klub zdystansował się od słów swojego zawodnika i oznajmił, że "są one nie do pogodzenia z wartościami zespołu". Wkrótce piłkarz stracił miejsce w pierwszym składzie. FC St. Pauli jest znane z lewicowych sympatii i nigdy nie ukrywało poparcia dla radykalnych środowisk z tego spektrum. W ubiegłym roku klub wypuścił na rynek "antyfaszystowski" żel pod prysznic. W czerwcu prezes St. Pauli Andreas Rettig zaproponował, by podczas przyznawania licencji w zawodowym futbolu brać pod uwagę takie kryteria, jak "zrównoważony rozwój i odpowiedzialność społeczną". W jego rozumieniu oznacza to otwartość klubu na wszystkie grupy społeczne i zaangażowanie w integrację migrantów - wyjaśniał w rozmowie z dziennikiem "Tagesspiegel". Z Berlina Artur Ciechanowicz