Przełknąć tak gorzką pigułkę to nie lada sztuka. Zwłaszcza, gdy jesteś taką potęgą piłkarską, jak Włochy, a w dodatku jeszcze rok temu nie miałeś sobie równego na Starym Kontynencie, zdobywając w wielkim stylu miano najlepszej reprezentacji w Europie. Podopieczni trenera Roberto Manciniego już wcześniej, w ostatnich tygodniach, dwukrotnie zgotowali swoim fanom wielki zawód. Okrutnie bolała zwłaszcza poniesiona w marcu sensacyjna porażka z Macedonią 0-1, która pozbawiła Włochów awansu na mistrzostwa świata w Katarze. Trudne do zniesienia było także lanie 0-3 z Argentyną na Wembley w Finalissima. Włosi teraz też mają swoje Maracanazo. "Zrobili z siebie głupków" Natomiast to, co stało się w Moenchengladbach, wprawiło piłkarskie Włochy bez mała w stan żałoby. I nie ma w tym przesady, bo nad upokorzeniem 2-5 z Niemcami nie sposób przejść do porządku dziennego. I marna to pociecha, że zanosiło się na jeszcze dotkliwszą klęskę, ale w końcówce goście dwukrotnie zdołali pokonać Manuela Neuera. "Gdybyśmy grali na Maracanie, byłoby to Maracanazo. Jednak znaczenie jest takie samo: totalna katastrofa" - tak swoją relację rozpoczyna La Gazzetta dello Sport, nawiązując tutaj bezpośrednio do jednej z największych tragedii w historii brazylijskiego futbolu. Porażka "Canarinhos" z Urugwajem 1-2 w 1950 roku, w ostatnim meczu turnieju mistrzostw świata, sprawiła, że faworyzowani gospodarze dali sobie wydrzeć z rąk tytuł najlepszej reprezentacji globu. I właśnie do "agonii na Maracanie" teraz nawiązują włoskie media, zwracając uwagę, że w ich zespole totalnie zawodzi obrona. A przecież, historycznie, to właśnie za grę w defensywie kadra z Półwyspu Apenińskiego była podziwiana i wiele drużyn starało się grać tak samo, jak "Niebiescy". Ogromna krytyka spływa też pod adresem trenera Roberto Manciniego, którego wybory personalne oraz decyzje taktyczne również kończą się zawodem. Zresztą bodaj najmocniejsze sformułowanie "gazzetta.it" wybiła w tytule swojej relacji, pisząc wprost, że "tym razem Włosi zrobili z siebie głupków". "Po raz pierwszy w historii Włosi przegrali z Niemcami w oficjalnym meczu" - nie może przeboleć tuttomercatoweb.com, dodając, że w 2016 roku w ćwierćfinale Euro ich ulubieńcy przegrali dopiero po karnych. Jednak to w tym samym roku, w marcu 2016, Włosi po raz ostatni zostali tak wysoko wypunktowani. Zmierzyli się wówczas towarzysko z reprezentacją... Niemiec. Nasi zachodni sąsiedzi wygrali 4-1. "Włochy zatonęły w Moenchengladbach" - czytamy w rzeczonym portalu, który poważnie zastanawia się nad przyszłością Manciniego. Z kolei La Republica z przerażeniem konstatuje, że to historycznie druga tak wysoka porażka, w dodatku znów zaznana z Niemcami. Poprzednia zdarzyła się w innej czasoprzestrzeni, bowiem należy się cofnąć aż do 1939 roku! Klęska z Niemcami sprawiła, że Włosi w swojej grupie Ligi Narodów spadli na trzecie miejsce.