- W ostatnich godzinach rozmawiałem z prezesem federacji, Gabriele Graviną. Przekazał mi, że zostanę zwolniony z funkcji trenera kadry. To dla mnie przykre. Nie miałem zamiaru się poddawać. Wolałbym pozostać na stanowisku i kontynuować pracę z reprezentacją - poinformował Luciano Spalletti na niedzielnej konferencji prasowej. To efekt zaskakującej porażki włoskiego zespołu, do jakiej doszło w piątek. Italia uległa w gościnie Norwegii 0:3. Wynik spotkania został ustalony już w 42. minucie. Polski diament zachwycił europejskiego giganta. Właśnie dostał wielką szansę Luciano Spalletti na aucie. Z rolą selekcjonera żegna się meczem z Mołdawią Bramki dla zwycięzców zdobywali Alexander Sorloth, Antonio Nusa i Erling Haaland. Norwegowie rozegrali już trzy kwalifikacyjne spotkania i z kompletem punktów otwierają tabelę Grupy I. Bilans bramek: 12-2. Dla Włochów była to inauguracja batalii o prawo gry w przyszłorocznym mundialu. Przegrana okazała się dla fanów Squadra Azzurra szokiem. Jak się okazuje, dla szefów krajowej federacji również. W poniedziałek wieczorem ekipa Spallettiego zagra o punkty z Mołdawią na swoim terenie. Wszystko wskazuje na to, że będzie to ostatni mecz 66-letniego szkoleniowca w roli selekcjonera. Nie wiadomo w tej chwili, kto może przejąć po nim schedę. Kadencja obecnego szefa kadry trwa od sierpnia 2023 roku. Pod jego wodzą drużyna narodowa zanotowała 11 zwycięstw, sześć remisów i sześć porażek. W Euro 2024 dotarła do 1/16 finału, gdzie została wyeliminowana przez Szwajcarię (0:2).