Dla Lionela Messiego był to mecz szczególny - pierwszy po zdobyciu upragnionego mistrzostwa świata, na które tak długo czekał. A przecież jeszcze w 2016 roku, gdy Argentyna znów przegrywała finał Copa America z Chile, chciał on kończyć reprezentacyjną karierę. Dzisiaj triumfuje, a w towarzyskim meczu z Panamą strzelił swego 800. gola w karierze. Nie tylko jednak to spowodowało uśmiech na twarzy Messiego. Kamery pokazały twarz Argentyńczyka podczas tej niesamowitej prezentacji przed meczem z Panamą, gdy tłumy widzów na Monumental w Buenos Aires zgotowały mistrzom świata niesamowite owacje. Leo Messi najpierw starał się być poważny, skupiony, ale to, co zobaczył i usłyszał sprawiło, że twarz w końcu mu się rozpromieniła. Wspaniale było spoglądać na wzruszonego i tak szczęśliwego Argentyńczyka. To jednak nic w porównaniu z miną Emiliano Martineza. Znany z ekstrawaganckich zachowań bramkarz i bohater mundialu od początku rozbłysnął uśmiechem. Rozglądał się po trybunach i nie mógł uwierzyć w to, co widzi. - Warto być mistrzem świata w Argentynie - skomentował. Lionel Messi: Spełniliśmy obietnicę daną Argentynie - Chcę wam wszystkim podziękować za miłość i uznanie, które otrzymaliśmy nie tylko po mundialu, ale także za wasze uczucia wobec nas podczas Copa America - powiedział Messi do publiczności po meczu, wskazując na to, że to właśnie turniej o mistrzostwo Ameryki Południowej okazał się kluczowy dla późniejszego mistrzostwa świata. - Powiedzieliśmy, że damy z siebie wszystko dla tego trofeum. I tak się stało. Staję tu, by powiedzieć, że spełniliśmy obietnicę. A wzruszony trener Lionel Scaloni powiedział: A argentyński tłum znów zawrzał. Argentyna została mistrzem świata po raz trzeci w dziejach - poprzednio w 1978 roku z Mario Kempesem jako liderem oraz w 1986 roku z Diego Maradoną.