Była 12. minuta meczu BATE Borysów - Dynamo Brześć, gdy prowadzący zawody arbiter Dmitrij Dolia zaczął się zataczać na murawie. Chwilę potem upadł, dostał ataku drgawek, a następnie stracił przytomność. Piłkarze obu zespołu natychmiast ruszyli w jego kierunku. Po chwili na boisku pojawili się lekarze obu drużyn. Sędzia wymagał jednak niezwłocznego transportu do szpitala. Tam wykonano u niego serię badań, które... nie wykazały żadnego kłopotu ze zdrowiem. Nie udało się ustalić przyczyny utraty przytomności. Pacjent szybko wrócił do pełni sił. BATE Borysów: "Poważnych konsekwencji nie stwierdzono" "Czuje się normalnie i na ten moment nie stwierdzono u niego żadnych poważnych konsekwencji zdrowotnych" - to fragment oświadczenia biura prasowego BATE Borysów. Do incydentu doszło przy stanie 0-0. Grę wznowiono po kilkunastu minutach. Tuż przed przerwą gospodarze zdobyli trzy bramki w ciągu zaledwie kilku minut. Ostatecznie wygrali spotkanie 4-1. ZOBACZ TAKŻE: