Agresja Rosji na Ukrainę wygoniła z kraju wielu sportowców. Rywalizują na całym świecie, ale nie mogą grać u siebie. Oczywiście największym zainteresowaniem cieszy się piłkarska reprezentacja. Grają w niej m.in. piłkarze występujący na co dzień w Premier League czy Serie A, a także w najlepszych od lat klubach ukraińskich - Dynamie Kijów i Szachtarze Donieck, które też zwykle nieźle radzą sobie na arenie europejskiej. Ukraina gospodarzem w Łodzi Trzy pierwsze mecze w trakcie wojny reprezentacja Ukrainy rozegrała na Wyspach Brytyjskich - ze Szkocja (3-1), Walią (0-1) i Irlandią (1-0). Potem przeniosła się do Polski, gdzie kolejne spotkania w Lidze Narodów rozgrywa w Łodzi. Piłkarze i trenerzy na każdym kroku podkreślają ciepłe przyjęcie i wielką pomoc ze strony Polaków. Na sobotnim meczu z Armenią wygranym przez Ukrainę 3-0 było ponad 12,5 tysiąca kibiców, w większości w niebiesko-żółtych barwach. - Czuliśmy się jak w domu. Na meczu było wielu naszych rodaków. Po spotkaniu byłem na kolacji w centrum Łodzi. Wielu Ukraińców podchodziło i dziękowało nam za wygraną - podkreśla Ołekdandr Petrakow, trener reprezentacji. - Każdy jednak chciałby wrócić do domu i żeby wojna się skończyła, ale ona wciąż trwa. Staramy się, by chociaż na chwilę byli szczęśliwi. Na spotkaniu Ukraina - Irlandia powinno być około 10 tysięcy fanów. Po tym meczu piłkarze dostaną wolne. Spora część z nich na zgrupowaniu kadry narodowej jest od końcówki kwietnia. - Kiedy grasz w reprezentacji, nie czujesz zmęczenia, bo robisz to dla całego kraju. A jeszcze jak wygrywasz, to regeneracja przebiega szybciej - podkreśla Mykołenko. Trener wraca do Kijowa Pomocnik Evertonu na konferencji przed meczem z Irlandią mówił też o tym, jak wojna zmieniła jego życie. - Przed jej wybuchem myślałem, że w Anglii czy w klubie musze mierzyć się dużymi problemami. Po agresji Rosjan te kłopoty wydają mi się malutkie w porównaniu do tych, które dotykają teraz moją ojczyznę - stwierdził. - Moi rodzice są Kijowie i na razie wszystko jest w porządku. Jestem z nimi w stałym kontakcie. Przyjaciele i inni krewni są w różnych częściach Ukrainy. Nie zawsze wiem, co u nich się dzieje, ale są raczej bezpieczni. Mam nadzieję, że tak będzie do końca wojny. Trener Petrakow po spotkaniu z Irlandią zamierza wracać do kraju. Większość piłkarzy zostanie jednak w Europie. Szachatr i Dynamo będą przygotowywać się do sezonu zagranicą. - Mogę mówić tylko za siebie. Wracam do Kijowa, do domu. Kocham mój kraj - dodał Petrakow.