Ruch Chorzów jest beniaminkiem II ligi i świetnie sobie radzi. Po ośmiu kolejkach zajmuje w tabeli drugie, premiowane awansem, miejsce - za Stalą Rzeszów. W sobotę o godz.18 rozegra mecz na Cichej z Wigrami Suwałki. Paweł Czado: Jestem pod wrażeniem rzeszy kibiców Ruchu jeżdżących za drużyną na mecze wyjazdowe. Fakt, że jest ich aż tak dużo was podczas meczów mobilizuje?Jarosław Skrobacz, trener Ruchu Chorzów:- Patrzę na naszą szatnię i widzę co się dzieje, jak piłkarze to odbierają. Uwierzcie: kiedy jedziemy na wyjazdowy mecz i już pod stadionem rywala widzimy rzesze kibiców w biało-niebieskich barwach to naprawdę robi to na nas ogromne wrażenie. Myślę, że to jest ewenement w Polsce, nie mówię tylko o drugiej lidze, ale ogólnie o zespołach, które mają wielkie tradycje i wielu kibiców. Ciężko mi to opisać, robi to na mnie wielkie wrażenie. Na pewno ma to przełożenie na traktowanie tego klubu, tej drużyny, wszystkiego co się tutaj dzieje. Coś pięknego, oby to trwało i było jeszcze lepsze. Przed sezonem mówił pan, że cele zostaną wyznaczone tak naprawdę po rundzie jesiennej kiedy będzie wiadomo na którym miejscu w tabeli jest ten zespół. Ruch punktuje świetnie, nie spodziewałem się, że będzie pod tym względem aż tak dobrze. A pan?- Będziemy chcieli zdobyć tych punktów jak najwięcej panie redaktorze. Zima usiądziemy z zarządem i będziemy myśleć co dalej. Byłoby super gdyby... było o czym myśleć (uśmiech). Nie chcielibyśmy być zespołem, który gdzieś w środku tabeli będzie sobie grał o nic. Ilość punktów, które zdobyliśmy jest zadowalająca, ale zawsze staram się znaleźć coś co było do poprawy. Wygrywaliśmy z zespołami z czołówki, a nie potrafiliśmy zdobyć kompletu punktów z drużynami, które są na dole a te punkty tyle samo znaczą. To zadra, że uciekły nam punkty z Siedlcami, że nie potrafiliśmy wygrać z Garbarnią albo w Grodzisku. To boli, ale będziemy robić swoje i przygotowywać się do kolejnych spotkań najlepiej jak potrafimy. Nasze morale jeszcze większa.Ostatnie zwycięstwo w Kaliszu cieszy, bo to było na pewno trudne spotkanie. Choć wygraliśmy były takie momenty kiedy nie układało się nam tak jakbyśmy sobie tego życzyli. Ale punkty na terenie rywala, który głośno mówił, że chce walczyć o awans na pewno trzeba docenić. Te punkty są ważne. Teraz przed nami mecz z Wigrami: musimy podejść do niego tak żeby nie myśleć o tym, że jesteśmy wysoko. Będzie ciężki, Wigry mają w składzie wielu ogranych, doświadczonych zawodników. Gdybyśmy podeszli to tego spotkania, że będzie łatwiejsze niż dwa poprzednie - byłoby to dla nas bardzo źle. Ważne będą więc mobilizacja, głowa, zdecyduje dyspozycja dnia. W Ruchu pojawił się niedawno nowy napastnik Damian Kowalczyk. Czy jest już gotowy do gry przez 90 minut, czy raczej proces aklimatyzacji musi trochę potrwać?- Pomysł sprowadzenia nowego zawodnika do gry z przodu to nie była nowość. Wiedzieliśmy, że ta rywalizacja powinna być z przodu większa a Damian ma spore doświadczenie. Wiele meczów rozegrał w ostatnich latach, grał w I lidze [w Chrobrym Głogów, wcześniej w ekstraklasie w barwach Zagłębia Lubin, przyp.aut.]. Może tych bramek nie strzelał tyle żeby ktoś sobie wymarzył, ale proszę pamiętać, że to była I liga, a Chrobry nigdy tych bramek dużo nie strzelał, to wynikało z ich sposobu gry. Kiedy patrzę na niego podczas treningu to wierzę, że to będzie nie tyle uzupełnienie co wzmocnienie składu. Przez najbliższe dni pod względem fizycznym może być trochę gorzej, wejścia w trening nic nie zastąpi. Wcześniej przez miesiąc pracował indywidualnie. Zastanowimy się, ale myślę, że możemy spodziewać się Damiana w kadrze meczowej. Rozmawiał i notował: Paweł Czado