"The Gers" na sześć możliwych do zdobycia w tym sezonie na stadionie Celtiku punktów zdobyli cztery "oczka", więc dobry humor Smitha nie może dziwić. Mimo tego osiągnięcia Rangers wciąż tracą do prowadzących "The Bhoys" 2 punkty. - Remis jest pozytywem w tym sensie, że ostatnie w sezonie Old Firm odbędą się na naszym stadionie. Jednak, by o tym myśleć musimy zachować skuteczność z innymi drużynami w Szkocji - przyznał Smith sugerując, że walka o tytuł mistrzowski rozstrzygnie się w następnym pojedynku szkockich gigantów. - Pierwsza połowa mnie rozczarowała. Celtic był bardziej waleczny od nas. W drugiej części pokazaliśmy się z lepszej strony, ale z kolei Artur Boruc popisał się dwoma fantastycznymi paradami - skomentował przebieg spotkania. Smith odniósł się też do sytuacji, w której Kenny Miller upadł w polu karnym po starciu ze Stephenem McManusem. - Sądzę, że w każdym innym rejonie boiska sędzia gwizdnąłby rzut wolny - stwierdził.