- Fakt, że pisano o mnie jako o kandydacie do objęcia Legii tak naprawdę nie ma większego żadnego znaczenia - powiedział Banasik. - Praca trenera jest taka, że musi robić swoje, wykonywać dobra robotę, w klubie, w którym aktualnie pracuje. Ja w ogóle o tym nie myślę, bo głowę muszę mieć skupioną na pracy w Radomiaku, z którym mam ważny kontrakt. Cieszę się, że jest zainteresowanie moją osobą, ale nie ma o czym myśleć i zastanawiać się co by było gdyby. Miło mi będzie powrócić na Łazienkowską, gdzie spędziłem wspaniałe chwile - z młodzieżą, rezerwami. Myślę, że dla naszych kibiców to też będzie specjalny mecz. Cieszę się, że na koniec roku właśnie taki nam się trafił - powiedział trener Radomiaka. Banasik przyznał, że przed meczem w Warszawie w jego zespole panuje świetna atmosfera. Nie zespół jej zremisowany mecz poprzedniej kolejki z Piastem Gliwice, który zdaniem szkoleniowca, przy lepszym sędziowaniu, jego zespół powinien wygrać. - Nastroje są bardzo dobre, troszczkę ochłonęliśmy po remisie z Piastem. Nikt nie pauzuje za kartki, wszyscy są zdrowi. Do końca roku udało nam się fajnie ten zespół poprowadzić, że poza Mateuszem Radeckim możemy wystawić najsilniejszy skład. Cały te rok bardzo udany i chcemy go zakończyć wygraną. Legia to jest ta sama Legia, a my nie jesteśmy tym samym Radomiakiem, co kilka miesięcy temu. W Warszawie zmienił się trener, był to bodzie, który spowodował, że Legia zagrała dobry mecz z Zagłębiem, ale Lubinianie też mieli w tym meczu swoje sytuacje. My jesteśmy zupełnie innym zespołem niż Zagłębie. Jesteśmy na fali, nie przegrywamy. Wręcz ostatnio wygrywamy. Nie możemy bać się Legii, Naszym celem jest gra o zwycięstwo - zapewnił Banasik. Legia wygrała dopiero jeden mecz Trener Radomiaka nie podjął się wskazania, kto jest faworytem niedzielnego starcia. - Patrzymy na siebie, z kim byśmy nie grali. Zawsze trzeba sto procent zaangażowania w każde spotkanie włożyć. Zawodnicy nie mogą doczekać się tego meczu. Zrobimy wszystko, żeby wygrać. Legia dopiero wygrała jeden mecz, my mamy sześć czy już nawet siedem z rzędu bez porażki. Legia ograła Zagłębie, które słabo gra w defensywie i ma swoje problemy, a to w niedzielę nie będzie miało żadnego znaczenia - dodał trener Radomiaka. Legia w niedzielę ma zagrać bez kilku wiodących zawodników. Do szerokiej grupy kontuzjowanych (m.in Bartosz Kapustka, Artur Jędrzejczyk, Lindsay Rosę, Jose Abu Hann) doszło ostatnio dwóch zawodników fizycznie poturbowanych przez kibiców - Mahir Emreli i Luquinhas, a także pauzujący za kartki Tomas Pekhart. - Legia jest osłabiona? Dla mnie wręcz przeciwnie - jest wzmocniona, bo przyszedł trener Aleksandar Vuković. Legia ma tak szeroką kadrę, że jest tam sporo zawodników, którzy mogą zastąpić nieobecnych. Jedynie w ataku mistrz Polski może mieć problem, jeśli nie zagrają Emreli i Pakhart. Ze swojej strony mogę zapewnić, że w naszym składzie wielu zmian nie będzie - analizował Banasik. Interesują się Włodarczykiem W jego zespole gra kilku zawodników związanych w przeszłości z Legią. Z zespołu mistrza Polski wypożyczony jest drugi bramkarz Mateusz Kochalski, w Legii grali też obrońcy Mateusz Cichocki, Mateusz Grudziński i Maciej Świdzikowski. Trener Banasik przyznał ostatnio, że jego klub będzie chciał sprowadzić kolejnego gracza Legii - napastnika Szymona Włodarczyka. - Powiedziałem, że się interesuję tym zawodnikiem w programie telewizyjnym, ale teraz na tym się nie skupiam. Czy Szymon zagra przeciwko nam, to sprawa trenera Legii. Ja bym chciał, żeby ten mecz, to było święto. Ostatni mecz w roku o stawkę w całej Polsce, bo kolejne znowu w lutym. Chciałbym, żeby to było dobre widowisko. Zapewniam, że nie będziemy się murować, ani chować, tylko zagramy odważnie. Chcemy wygrać na Łazienkowskiej - zakończył Banasik.