"To był horror. Myślę, że w pierwszym meczu Szkotki nas trochę zlekceważyły. W środę dominowały w środku boiska, z czym my nie potrafiliśmy sobie poradzić. Już statystyki mówią same za siebie - posiadanie piłki 64 do 36 procent, strzały - 22 do 12. Ale też, kiedy zamknę oczy widzę, że każda z moich ofensywnych piłkarek nie wykorzystała stuprocentowej okazji bramkowej" - dodał Jaszczak po powrocie do Polski. Podkreślił, że kluczem do sukcesu było zdobycie na wyjeździe gola, co nawet w dogrywce, przy stanie 3-0, dawało awans Medykowi. "Nie udało się. Dziewczyny płakały, jak bobry. Nie umieliśmy ich uspokoić. Nawet nasza lekarka była podczas spotkania bliska zawału, choć ją uspokajałem, że w końcu strzelimy" - powiedział trener. Przyznał, że ma pretensje do sędziującej mecz Rosjanki Anastasii Pustowojtowej za to, że nie pokazała dwóch czerwonych kartek po faulach na Ewie Pajor. Jego zdaniem drugi gol dla Szkotek padł ze spalonego. Wspomniał, że przed wyjazdem na rewanż przestrzegał, iż dwubramkowa zaliczka może nie wystarczyć. "Taka porażka bardzo boli. Teraz musimy obronić mistrzostwo Polski, co wcale nie będzie łatwe" - podsumował. Debiutujące na europejskich boiskach mistrzynie Polski pewnie wygrały sierpniowy turniej kwalifikacyjny LM. W Sarajewie pokonały kolejno miejscowy bośniacki WFC SFK 2000 3-0, fiński Aland United 7-0 i macedoński ZFK Koczani 11-1. Do rozgrywek LM zgłosiły się 54 zespoły z 46 państw. 22 drużyny z najwyżej sklasyfikowanych krajów zaczną rywalizację od 1/16 finału. Pozostałe 32 zespoły rywalizowały w turniejach kwalifikacyjnych. Zwycięzcy ośmiu grup i dwie najlepsze drużyny z drugich miejsc awansowały do fazy pucharowej. Finał zaplanowano na 14 maja 2015 roku w Berlinie. W tym roku Ligę Mistrzyń wygrał - po raz drugi z rzędu - niemiecki VfL Wolfsburg, który w Lizbonie pokonał szwedzki zespół Tyreso FF 4-3 (0-2). Polskę w ostatniej edycji reprezentowała Unia Racibórz, która po raz piąty z kolei została mistrzem kraju. Unia wygrała turniej kwalifikacyjny w Słowenii, ale potem w dwumeczu 1/16 finału okazała się gorsza od tureckiego Konak Belediyespor (1-2 na wyjeździe, 0-0 u siebie).