Korona to jedyny zespół, który w tym sezonie jeszcze nie przegrał. Lech doznał już trzech porażek, ale do kielczan traci tylko trzy punkty. Jeśli w piątek wygra, wyprzedzi Koronę i będzie przynajmniej wiceliderem. Faworytem są mimo wszystko poznaniacy, ale kibice mogą spodziewać się bardzo ciekawego spotkania. Korona w tym sezonie gra bowiem bardzo agresywnie i wysokim pressingiem, co może wybić poznaniaków z ich rytmu. Lech woli bowiem wymieniać masę podań i w ten sposób szukać okazji do zdobycia bramki. - Piłkarze Korony pokazali, że potrafią grać, ale nie mamy się czego obawiać, zwłaszcza przed swoimi kibicami. Lech w każdym meczu gra o zwycięstwo i tak będzie w piątek - uważa Dimitrije Injac. W ekipie z Kielc nie wystąpi Jacek Kiełb, który grał w czterech meczach Korony i zdobył dwie bramki. To więcej niż przez ponad rok występów w poznańskiej ekipie. Kiełb został wypożyczony z Lecha do Korony, a w umowie jest specjalna klauzula uniemożliwiająca piłkarzowi występy w meczach z "Kolejorzem". - Jasno postawiłem sprawę - powiedziałem Jackowi: chcę, żebyś poszedł na to wypożyczenie, a później tu wrócił. Myślę, że jest na dobrej drodze - przyznaje trener Lecha Jose Mari Bakero. Jego zdaniem istnienie takiej klauzuli jest czymś normalnym. - Bo to wciąż nasz zawodnik, my go tylko wypożyczyliśmy. Nie powinien grać przeciwko nam, choć fajnie, że dostaje szansę w każdym innym meczu. W Koronie odzyskuje formę takiego Jacka Kiełba, jakiego pamiętam sprzed półtora roku, gdy przyjechałem do Polski. Gdy byłem trenerem Polonii prosiłem nawet właściciela klubu, by sprowadził Jacka. W Poznaniu dopadły go choroby i kontuzje, a to wszystko połączone z presją odbierało mu formę. Teraz może pracować w spokoju - dodaje Hiszpan. Brak Kiełba to nie jedyne osłabienie ekipy Leszka Ojrzyńskiego - drugim jest kontuzja kolana Kamila Kuzery. Problemem Lecha są wyjazdy piłkarzy na zgrupowania reprezentacji. Obrońca polskiej młodzieżówki Marcin Kamiński czy obrońca reprezentacji Panamy Luis Henriquez mieli wrócić do Poznania dopiero w czwartek wieczorem. - Po treningu zobaczę, kto w jakiej jest formie. W 90 procentach mam już skład ułożony, ale muszę porozmawiać jeszcze z zawodnikami. Postaramy się poszukać znaku równości między obecną jakością zespołu a zwykle najmocniejszym składem. Chciałbym, byśmy zagrali tak jak na Cracovii: połączyli styl z dobrym wynikiem - opowiada Bakero. Trener Lecha nie szuka wymówek przed spotkaniem. - Wielcy piłkarze z Ameryki Południowej, Maradona, Messi albo Kolumbijczycy latają w środku tygodnia na mecze swoich reprezentacji, wracają, znów lecą i znów wracają. Właściwe przestawienie się leży w sferze psychologii. Fizycznie jesteśmy dobrze przygotowani, musimy przeciwstawić się Koronie bez żadnych wymówek - oświadczył Bakero.. Na zakończenie poprzedniego sezonu Lech rozbił przy Bułgarskiej Koronę 4-0. Teraz o powtórkę nie będzie łatwo, bo zespół z Kielc prezentuje się inaczej. Statystyki przemawiają jednak przeciwko kielczanom - w Ekstraklasie grali z Lechem przy Bułgarskiej czterokrotnie i raz we Wronkach. Nie wygrali żadnego z tych spotkań, nie strzelili nawet bramki. - Scenariusz z maja raczej się nie powtórzy, Korona ma teraz o co grać. Widać u nich pewność siebie, grają bardzo wysokim pressingiem, ale wiemy jak się przeciwstawić - przyznaje trener Lecha. Mecz Lech - Korona rozpocznie się o godz. 20.30. Zapraszamy na relację na żywo z meczu Lech Poznań - Korona Kielce!