Przełożony mecz z Górnikiem w Zabrzu spowodował, że lechici dopiero w piątkowy wieczór w Poznaniu zainaugurują wiosenną rundę piłkarskiej ekstraklasy. Szkoleniowiec "Kolejorza" zdaje sobie sprawę, że jego podopiecznych czeka bardzo trudne zadanie. Trener Michniewicz liczy jednak na doping najliczniejszej w Polsce stadionowej widowni (według organizatorów spotkania sprzedano już 24 tysiące biletów!). - Zaczynamy meczem z najwyższej półki. Widzieliśmy zwycięstwo Amiki z Polonią 5:1 w Warszawie, gdzie grali swobodnie i z rozmachem. My nie pozwolimy na tyle Amice. Porażka i sukces rodzą się w głowie, ale nas interesuje tylko zwycięstwo. Amika jest faworytem, ma siedmiu reprezentantów kraju, u nas tych kadrowiczów nie ma, ale już nie raz faworyt przegrywał - wyjaśnił Michniewicz. - Chciałbym żebyśmy wygrali, ale to jest sport. Nikt przed meczem jeszcze nie wygrał meczu, ale często się zdarzało, że to spotkanie przegrał. Nie chciałbym, żeby Lech znalazł się w takiej sytuacji, że w "głowie" przegrywa już ten mecz. Wyjdziemy na murawę z mentalnością zwycięzców - dodał trener Lecha.