"Musiałem szybko dokonać dwóch zmian z konieczności, ale na szczęście dotrwaliśmy do przerwy i była możliwość poukładania na nowo zespołu" - mówił Michniewicz. "Po zmianie stron kontrolowaliśmy sytuację na boisku. Oba zespoły stworzyły kilka dogodnych sytuacji do zdobycia goli. Legii udało się strzelić bramkę z karnego. Czy był karny? Ja nie widziałem" - dodał szkoleniowiec "Kolejorza".