Spotkanie reprezentacji Polski do lat 18 z Francją w towarzyskim turnieju w Limoges zakończyło się skandalem. Zawodnicy "Trójkolorowych" otrzymali cztery czerwone kartki od 55. do 77. minuty. Ostatnia z nich automatycznie zakończyła mecz, bo francuskie przepisy zabraniają grania zaledwie siedmioma piłkarzami. Jak się okazuje, ostatnia z "czerwieni" prawdopodobnie była "chłodno" zaplanowana. Skandal w meczu U-18. Trener namówił do brutalnego zachowania? 20 sekund przed uderzeniem polskiego zawodnika Darnell Eric Bile rozmawiał o czymś z trenerem przy linii bocznej. Wrócił na boisko i wycelował łokciem w naszego reprezentanta. Możliwe więc, że poradził mu to szkoleniowiec. Filmik z tej sytuacji pokazał znany użytkownik Twittera Janekx89. Sędziowie niczego nie zauważyli. Wygląda na to, że gospodarze nie chcieli grać dalej i oszczędzili sobie kilkunastu minut męki na boisku. Szkoda tylko, że takim kosztem. Trener Bernard Diomede na konferencji pomeczowej nie krył rozczarowania. - Dla niektórych graczy może nie być już powrotu do reprezentacji Francji. Muszą to zrozumieć - powiedział. Ta wypowiedź tworzy dziwny kontrast ze wspomnianą sytuacją, którą można zobaczyć poniżej. Przed przerwaniem meczu Polacy prowadzili 3:2. Walkower na ich korzyść oznaczał jednocześnie wygraną w prestiżowym turnieju, na którego spotkaniach pojawiało się wielu skautów. Biało-czerwoni bardzo dobrze się zaprezentowali w tym oknie wystawowym. Czytaj także: Wielkie oburzenie kibiców! Tak PZPN sprzedaje bilety przed mundialem