Oba zespoły spotkały się ze sobą w środę po raz trzeci w tym sezonie. W lidze na początku rozgrywek w 2. kolejce Lech wygrał w Zabrzu 3-1. "Górnicy" po wielu zmianach w składzie byli wtedy w rozsypce i po dwóch porażkach z rzędu na ostatnim miejscu w tabeli Ekstraklasy. Mocna paczka "Kolejorza" Potem wiele się zmieniło, odpalił Lukas Podolski, odpalił Górnik i zabrzanie wygrywali spotkanie za spotkaniem. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia ulegli jednak Lechowie w lidze na jego terenie 1-2, tracąc gola w ostatnich minutach. Podsumowanie kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasa w każdy poniedziałek o 20:00 - zapraszają: Staszewski, Peszko i goście! W Zabrzu liczyli, że do trzech razy sztuka i w grze o półfinał Pucharu Polski uda się wreszcie ograć "Kolejorza". Nic takiego jednak nie nastąpiło. Lider Ekstraklasy wypunktował rywala na jego terenie 2-0. Świetny mecz rozegrał rozprowadzający ataki Jakub Kamiński, bohaterem został jednak Portugalczyk Joao Amaral, który dwa razy pokonał doświadczonego Grzegorza Sandomierskiego. Górnik zagrał z poznaniakami z wieloma zmianami w wyjściowej jedenastce. Na ławce siedzieli tacy zawodnicy, jak Alasana Manneh, Erik Janża, Piotr Krawczyk czy Krzysztof Kubica. Wszyscy weszli na boisko zaraz po przerwie, kiedy jednak rywal prowadził już jedną bramką. - Nawet gdybyśmy wyszli tą umownie pierwszą jedenastką, to Lecha byłoby bardzo trudno pokonać. Od dawna żadna polska drużyna nie grała w lidze tak, jak Lech. Przypominają mi ten zespół, który kilka lat temu wstecz miała Legia z Nikoliciem i Prijoviciem i która grała w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Mieli wtedy naprawdę mocną paczkę. Ja w tej chwili tak odbieram jedenastkę z Poznania - mówił po środowym spotkaniu Jan Urban, szkoleniowiec Górnika. I mistrzostwo i puchar Lech w Zabrzu, po wygraniu w sobotę z Pogonią w Szczecinie 3-0, odniósł kolejne bardzo ważne zwycięstwo w bardzo ważnej części sezonu. Drużyna prowadzona przez Macieja Skorżę jest liderem Ekstraklasy, jest też już w półfinale Pucharu Polski. - Cieszymy się z tego, w jakiej jesteśmy aktualnie formie. Mamy szeroką kadrę i widać, że zmiany które przez trenera są dokonywane nie wpływają na jakość naszej gry. Nie tracimy jakości, nie tracimy pewności siebie i to jest fantastyczne. Teraz skupiamy się już na Rakowie, gramy u siebie, przed swoją publicznością i ten mecz też oczywiście chcemy rozstrzygnąć na swoją korzyść. To bardzo ważne spotkanie - podkreśla pomocnik lechitów Radosław Murawski. Piłkarza "Kolejorza" pytamy o cele na bieżące rozgrywki. - Od początku mówiliśmy i nie ma się co chować za słowami, celem jest i mistrzostwo i Puchar Polski - podkreśla 27-letni zawodnik. Lech Poznań pewnie awansował do półfinału Pucharu Polski Ma zastąpić klubowe legendy. Wie jak strzelać?