- Mimo tej porażki jestem dziś szczęśliwy, a to z tego powodu, że widziałem dziś głównego kandydata do awansu na mistrzostwa świata, który gra cudowny futbol. Taka piękna gra, jak w dzisiejszym meczu Polaków, to jest właśnie to, czego potrzebuje piłka nożna na świecie. W naszej grupie mamy dwa zespoły, Irlandię Północną i Walię, których sposobu gry nie można nazwać futbolem. Oni grają przeważnie górne piłki na swoich wysokich zawodników i próbują strzelać bramki głową. Dziś w wykonaniu Polaków widziałem piękno tej gry, jaką jest piłka nożna. To było to, co mi się podoba i chciałbym, aby mój zespół grał kiedyś podobnie - chwali Polaków brazylijski mistrz świata. - Pierwszy raz w moim życiu widziałem na tablicy wyników 8:0, przeciwko mojemu zespołowi - dodał. - Nigdy mi się coś takiego nie przytrafiło. Chcę pogratulować Polsce i życzyć wszystkiego co najlepsze. Jeśli Polacy będą dalej grali to, co dziś pokazali, to jestem pewien, że awansują do finałów MŚ. Brak zdobyczy bramkowych reprezentacji Azerbejdżanu, Brazylijczyk zrekompensował sobie pozyskaniem biało-czerwonej koszulki. - Na pamiątkę dzisiejszego meczu dostałem koszulkę reprezentacji Polski, którą podaruję mojemu synowi i jestem pewien, że będzie z niej bardzo dumny. Jeśli mnie zapyta co się stało, że przegrałem 0:8, to mu powiem, że choć tę koszulkę udało mi się zdobyć - z uśmiechem powiedział Carlos Alberto Torres, którego zdaniem podopieczni Pawła Janasa, są lepsi niż ...Anglicy. - Z Anglią graliśmy w ubiegłym roku, ale mogę powiedzieć, że Polska grająca tak jak dziś z nami, jest od Anglików o wiele lepszym zespołem - chwalił biało-czerwonych Brazylijczyk. Witold Cebulewski, Andrzej Łukaszewicz, Warszawa. <a href="http://sport.interia.pl/gal">Zobacz GALERIĘ ZDJĘĆ z meczu Polska - Azerbejdżan</a>