Dla obu drużyny jest to niezwykle ważne spotkanie. Cracovia, która po raz pierwszy w historii wybiera się na mecz ligowy samolotem, z dorobkiem 19 punktów zajmuje ostatnie miejsce w tabeli. Arka ma punkt więcej i plasuje się "oczko" wyżej od "Pasów". W pierwszym meczu krakowianie wygrali u siebie 2-0 i to oni zdecydowanie lepiej spisują się na wiosnę. "Pasy" są na fali, o czym świadczy fakt zdobycia 11 punktów w sześciu spotkaniach rundy rewanżowej. Lepszym bilansem może pochwalić się tylko inny zespół z Krakowa, Wisła, która na wiosnę powiększyła swój dorobek o 14 punktów. Na drugim biegunie jest Arka, która razem z Koroną Kielce zdołała wywalczyć w rundzie rewanżowej zaledwie trzy punkty. - Uważam, że suma umiejętności poszczególnych zawodników powinna zagwarantować nam spokojną grę w środku tabeli. Niestety, w wielu meczach drużyna nie prezentowała wymaganej determinacji i zaangażowania. Po zremisowanym 1-1 spotkaniu z Zagłębiem Lubin powiedziałem piłkarzom, których żegnały gwizdy, że kibice widzą, co dzieje się na boisku. Przy odpowiedniej postawie oklaski można dostać także po porażce - zapewnił przewodniczący Rady Nadzorczej gdyńskiego klubu Witold Nowak. Właśnie po tym meczu na stanowisku trenera Arki nastąpiła zmiana - Dariusza Pasiekę zastąpił Frantisek Straka. - Zatrudnienie czeskiego szkoleniowca było świetnym posunięciem. To bardzo energetyczna osoba, która wie, czego chce. Straka bardzo szybko zdiagnozował, na czym polega główny problem Arki, potwierdzając tym samym nasze domysły i obserwacje. Zostało jednak mało czasu, aby ten trochę zatarty mechanizm zaczął normalnie funkcjonować - dodał Nowak. Ta roszada nie przyniosła jednak radykalnej zmiany stylu gry ani poprawy wyników żółto-niebieskich. W pierwszym meczu pod wodzą czeskiego szkoleniowca Arka zremisowała w Łodzi z Widzewem 0-0, a w drugim przegrała w Białymstoku z Jagiellonią 0-1. - Na pewno byliśmy bardzo rozczarowani wynikiem ostatniego spotkania, w którym czuliśmy, że jesteśmy lepsi, ale przegraliśmy. Widzę jednak, że z morale zespołu jest coraz lepiej. Z Cracovią, która zaimponowała mi nie tylko wygraną 3-0 z Lechią, ale również realizacją założeń taktycznych, trzeba wygrać. Aby to osiągnąć musimy zaryzykować i zagrać bardziej otwarty futbol. We wcześniejszych meczach brakowało nam dobrych podań z drugiej linii oraz samych strzałów - wyjaśnił Straka. Do niedzielnego meczu z Cracovią gospodarze przystąpią osłabieni. Z powodu nadmiaru żółtych kartek nie zagra prawy obrońca Marciano Bruma, a uraz kolana wyeliminował kapitana reprezentacji Albanii, pomocnika Ervina Skelę. Wyniki, terminarz i tabela Ekstraklasy