"W kontekście transferów i wydanych pieniędzy, oczekiwania wobec Legii były zdecydowanie większe. Dlatego nie ma co ukrywać, że obecna postawa jest dużym rozczarowaniem. Jedynym usprawiedliwieniem jest dołączenie do drużyny wielu nowych piłkarzy, dlatego za wcześnie jest na poważną analizę" - powiedział Kucharski. W ostatniej kolejce Legia przegrała na własnym stadionie z PGE GKS Bełchatów 0-2 po wyjątkowo słabej postawie. To już druga porażka zespołu, bo na rozpoczęcie sezonu przegrała na Konwiktorskiej z Polonią 0-3. Do siatki trafiali m.in. Euzebiusz Smolarek i Marcin Żewłakow. Natomiast w każdym z czterech dotychczasowych meczów tego sezonu bramki zdobywał Andrzej Niedzielan, który także ma za sobą grę w zagranicznych klubach. "Kilka osób w klubie ma koncepcję na sprowadzanie zagranicznych piłkarzy i one będą z tego rozliczane. Dlatego nie zamierzam tego krytykować, choć według mnie Legia powinna być bardziej polska" - przyznał były napastnik stołecznego zespołu. "Nowi zawodnicy przyszli do zespołu z lig porównywalnych do polskiej. Nie można się więc łudzić, że na Łazienkowską przyjdą wielcy piłkarze, którzy w pojedynkę będą wygrywali mecze. Oni nie są lepsi od Polaków. Dlatego istnieje zagrożenie, że niewypały z zagranicznymi transferami, które zdarzały się w przeszłości, mogą się powtórzyć". "Teraz widać, że w zespole Macieja Skorży brakuje komunikacji. Najbardziej niepokojąca jest jednak łatwość z jaką drużyna traci bramki. Przecież w zeszłym sezonie obrona była najsilniejszą formacją, a problemem było strzelanie goli. Teraz jest znacznie gorzej" - dodał Kucharski. Były piłkarz, który obecnie jest menedżerem uważa, że na poprawę gry może wpłynąć przerwa w rozgrywkach ligowych przeznaczona na mecze reprezentacji narodowych. "To pozwoli bardziej zgrać wszystkie formacje, choć dwa tygodnie, to nie jest dużo czasu. Wydaje mi się, że ten zespół będzie zgrany dopiero za pół roku, choć każdy dzień wspólnych treningów, będzie wpływał na korzyść Legii" - zakończył Kucharski.