Jeszcze przed mistrzostwami świata w Rosji wybuchła afera z Oezilem w roli głównej, po tym, jak dał się sfotografować z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Część kibiców była oburzona gestem piłkarza i zakwestionowała jego lojalność wobec Niemiec. Gdy Niemcy sensacyjnie odpadli z turnieju już w pierwszej fazie rozgrywek, zamieszanie wokół Oezila nasiliło się, a menedżer niemieckiej kadry Oliver Bierhoff powiedział, że jeszcze przed turniejem trzeba było wyrzucić Oezila z drużyny. Reakcją piłkarza na te słowa było oświadczenie o rezygnacji z gry w reprezentacji. Napisał, że odchodzi przez rasizm i brak szacunku. Taka argumentacja nie spodobała się koledze z kadry - Toniemu Kroosowi. Powiedział, że w oświadczeniu Oezila jest wiele bzdur. - W niemieckiej kadrze i Niemieckim Związku Piłki Nożnej nie ma rasizmu. Wręcz przeciwnie, zawsze byliśmy zaangażowani w popieranie integracji i różnorodności. Mesut jest tego najlepszym przykładem, podobnie jak wielu innych piłkarzy - powiedział Kroos. Mimo nieudanych mistrzostw w Rosji, pomocnik Realu Madryt nadal chce grać w reprezentacji. Jego celem są mistrzostwa Europy w 2020 roku. Podkreślił, że potrzebuje więcej odpoczynku i rozmawiał na ten temat z selekcjonerem - Joachimem Loewem, który zrozumiał jego stanowisko. MZ