- Nauczę Tyrajskiego porządnie bronić, bo w Lechu nikt nie potrafił tego zrobić. Nie wiem, z kim tam pracował! Ja zrobię z niego reprezentanta Polski - cytuje wypowiedź Tomaszewskiego "Przegląd Sportowy". Te słowa oburzyły Pleśnierowicza, który właśnie w Lechu trenował Tyrajskiego. - Nie chodzi tylko o mnie. Przede mną Norbertem zajmował się w Lechu Andrzej Dawidziuk, a wcześniej Józek Młynarczyk. Chyba nikt nie wątpi, że mają odpowiednie kwalifikacje - powiedział "PS" Pleśnierowicz. - Janek bronił w jeszcze w czasach, gdy były drewniane słupki i chyba zbyt mocno uderzył się w jeden z nich i dlatego plecie takie głupoty. Takie stwierdzenia tylko o nim świadczą, bo nie ocenia się pracy swoich poprzedników. A Tomaszewski już dawno udowodnił, że trenerem jest żadnym. Nigdy nie odniósł żadnych sukcesów, nikogo nie wychował. Chwali się, że trenował Zbyszka Robakiewicza, a to przecież tak doświadczony bramkarz, że już niczego nowego nauczyć go nie można - ocenił wzburzony Pleśnierowicz.