Kuszczak w poniedziałkowym meczu Premiership z Tottenhamem popełnił błąd, który wykorzystał Jermaine Defoe i WBA przegrali 1:2. - Nie będę się usprawiedliwiał i tłumaczył, że to nie moja wina. Moja i tyle. Źle przyjąłem piłkę, odskoczyła mi za daleko, a Jermaine Defoe tylko na to czekał. Zresztą, on cały czas czyhał na mój błąd. Próbowałem się ratować, ale bez powodzenia. Rzut karny, potem gol. Niestety, tą jedną sytuacją przekreśliłem swoje wcześniejsze udane interwencje. Popsułem wszystko - dodał reprezentant Polski. - Niektórzy z chłopaków mieli do mnie pretensje, ale trudno się dziwić. Co, mieli mnie chwalić za ten klops? W szatni było nerwowo. Menedżer Bryan Robson nie odzywał się. Podszedłem do niego i przeprosiłem za gafę. Milczał, tylko kiwnął głową - stwierdził Kuszczak.