Kylian Mbappe, Real Madryt i Paris Saint-Germain, o tym znakomitym tercecie podmiotów mogliśmy przeczytać w trakcie każdego okienka transferowego i nie chodziło wówczas o poszczególne operacje transferowe, które nie łączą ich kompletnie. Wręcz przeciwnie. Sytuacja wygląda tak, że co okienko te trzy strony łączone były z negocjacjami między sobą w sprawie odejścia mistrza świata ze stolicy Francji do stolicy Hiszpanii. Zieliński ukarany, radykalna decyzja Napoli. Polak został wykreślony Jak na razie jednak z tej niezwykle długiej sagi transferowej wiemy tyle, że Mbappe w 2021 roku wyrażał chęci odejścia z klubu za ogromną kwotę i mówił o tym jasno w mediach. - Uznałem, że moja przygoda jest zakończona. Chciałem znaleźć coś innego. Byłem w lidze francuskiej od 6-7 lat. Spróbowałem dać Paryżowi, co mogłem i myślę, że poszło nam dobrze. Chciałem odejść, ale tylko do Realu - mówił w 2021 roku Francuz. Kylian Mbappe już raz to powiedział. "Chciałem odejść" Wówczas jego klub nawet nie spojrzał na ofertę opiewającą na 200 milionów euro, którą wysłał do Paryża Florentino Perez. Saga zakończyła się pozostanie Mbappe w stolicy Francji. Rok później, w okolicach marca wydawało się właściwie pewne, że Mbappe w sezonie 2022/2023 będzie piłkarzem Realu Madryt i zasili klub, jako wolny zawodnik. Taki scenariusz kreśliły wszystkie media, ale gwiazdor znów został w klubie, po tym jak dostał kosmiczną ofertę przedłużenia umowy z odpowiednimi kompetencjami poza piłkarskimi. Szczęsny dostał pytanie o przyszłość kadry. Zaskoczył odpowiedzią. "Nie wiem, czy go kojarzysz" Tamta decyzja dla świata piłki nożnej była szokiem, ale gdy wspomnimy, że w negocjacje zaangażował się nawet prezydent Francji Emmanuel Macron, to jasne staje się, że naciski na Mbappe były takie, jakich nigdy wcześniej i prawdopodobnie później nie przeżyje. Jakby mało było sag transferowych, Francuz podpisał umowę zaledwie do końca sezonu 2023/2024 z opcją przedłużenia o rok po swojej stronie. Z niej nie skorzystał, a to sprawia, że od 1 stycznia 2024 roku znów może negocjować, z kim chce i sytuacja jest podobna do tej z 2022 roku. Różnica jest jednak taka, że Mbappe jest bogatszy o doświadczenia, które zdobył przez te dwa trudne lata w Paryżu i wciąż brak upragnionej Ligi Mistrzów oraz Złotej Piłki. Zarówno PSG, jak i Real i Mbappe są w innym momencie swoich historii i wydaje się, że dziś to bardziej Mbappe potrzebuje przenosin na nowe Santiago Bernabeu niż Real samego gwiazdora. W Madrycie wszystko układa się znakomicie, a całe te puzzle również zdają się powoli składać w spójną całość. Szatnia Realu w znakomitym nastroju. Mbappe rozbudza wyobraźnię W ostatnich tygodniach liczba informacji dziennikarzy o sytuacji Mbappe wyraźnie się nasiliła. Łatwo zauważyć, że coś w tej kwestii się dzieje. Według hiszpańskiej "Marki" jeszcze w lutym gwiazdor ma ogłosić, że odchodzi z Paryża po zakończeniu tego sezonu. Wydaje się, że destynacja, do której może podążyć, jest tylko jedna i mowa oczywiście o Santiago Bernabeu, które miałoby dostać nowego "cracka" na oficjalne otwarcie przebudowanego obiektu. Kolejną garść pozytywnych wieści przekazują dziennikarze "Relevo". "Optymizm jeśli chodzi o podpisanie Mbappé nagle wzrósł. W biurach, korytarzach, czy nawet w szatni pierwszej drużyny wzrosło przekonanie, że będą mieli nowego kolegę w ataku w nadchodzącym sezonie. "Można zauważyć, że nastąpiły już pewne ruchy. Coś się dzieje... Teraz to się naprawdę dzieje" - mówią zawodnicy miedzy sobą" - czytamy w najnowszej aktualizacji sytuacji Mbappe. Xavi reaguje na słowa Lewandowskiego. Nie ma złudzeń, co należy zrobić "Florentino, przekonany, że pewnego dnia zobaczy go w białej koszulce, nie przestaje w swoich wysiłkach i tego lata może zakończyć trwającą od ponad pięciu lat operę mydlaną. Otworzyć nowe Bernabeu z kolejnym galactico. Real Madryt w ostatnich latach oszczędzał pieniądze, żeby raz na zawsze zakończyć sagę z Kylianem Mbappé. W Madrycie już się z tym nie kryją, optymizm dotarł nawet do szatni, która zaciera ręce z powodu składu, który jest w stałej przebudowie na następne dziesięć lat" - czytamy w dalszej części. Możemy być więc aktualnie świadkami ostatnich tygodni Mbappe w drużynie Paris Saint-Germain i na dzień 2 lutego ponownie wszystko na to wskazuje. Pytaniem pozostaje to, czy historia nie zatoczy koła? Scenariusz jest bardzo podobny do tego, jaki oglądaliśmy latem na przełomie zimy i wiosny 2022 roku. Fakt jest jednak taki, że Real Madryt, dodając potencjalnie do swojego składu Kyliana Mbappe zakończy przebudowę ataku, która trwała od odejścia w 2018 roku Cristiano Ronaldo. Sam Mbappe w Paryżu występuje już od sierpnia 2017 roku. Wówczas PSG wypożyczyło Francuza z AS Monaco po kapitalnym sezonie. Ten ruch okazał się genialny, a już rok później Mbappe został przez zespół z Paryża oficjalnie wykupiony za 180 milionów euro. Gwiazdor już napisał w zespole ze stolicy Francji piękną historię. Zagrał łącznie w 287 spotkaniach. Strzelił 240 goli i 104 razy asystował. Średnio bierze udział przy ponad jednym golu na mecz. To niesamowite liczby, podobnie jak półka z trofeami, na której brakuje tylko Ligi Mistrzów i Złotej Piłki, a gdzie łatwiej o to niż w Madrycie?