Juergena Klinsmanna nikomu bliżej przedstawiać nie trzeba. Legendarny napastnik reprezentacji Niemiec to mistrz świata z 1990 roku. Młodsi kibice kojarzą go mocniej z mundialem w 2006 roku. Jako selekcjoner "Die Mannschaft" wywalczył wówczas trzecie miejsce w globalnym czempionacie. Od wielu lat mieszka w Kalifornii. W okresie 2011-16 dowodził reprezentacją USA. Na niwie klubowej prowadził także Bayern Monachium i Herthę Berlin. Były trener reprezentacji Niemiec dosadnie o Robercie Lewandowskim. "Zabolało" Klinsmann selekcjonerem reprezentacji Korei Płd? Na posadę czeka trzy lata Ze stołecznym zespołem pożegnał się w lutym 2020 roku i od tamtej pory pozostaje bez pracy. W ubiegłym miesiącu zgłosił chęć objęcia funkcji selekcjonera reprezentacji Polski, by poprowadzić Roberta Lewandowskiego i spółkę do finałów Euro 2024. Prezes PZPN Cezary Kulesza nie był zainteresowany otrzymaną propozycją. Klinsmann wykazuje jednak nieprzepartą chęć powrotu do zawodu. Jak informuje "Kicker", 58-letni szkoleniowiec prowadzi zaawansowane pertraktacje z federacją Korei Południowej. Azjaci pozostają bez szefa kadry od zakończenia mundialu w Katarze, gdzie dotarli do 1/8 finału. Zaraz po turnieju z pracy zrezygnował Paulo Bento. Wkrótce potem wymieniany był w gronie najpoważniejszych kandydatów do objęcia schedy po Czesławie Michniewiczu. Były selekcjoner Niemców zgłosił się do PZPN. Jednoznaczna reakcja Kuleszy Niemieckie media donoszą, że "Klinsi" ma duże szanse na angaż u południowokoreańskiego pracodawcy. Obowiązki dyrektora technicznego w tamtejszej federacji sprawuje bowiem jego rodak - Michael Mueller. To on ma być gwarantem pomyślnie zakończonych negocjacji. Jeśli strony ostatecznie dojdą do porozumienia, Klinsmann będzie drugim w historii selekcjonerem Korei Płd. W latach 2014-17 szlaki przecierał Uli Stielike.