W lutym tego roku podczas meczu Ruchu Chorzów z Wisłą Kraków (0:5) w I lidze na Stadionie Śląskim pojawiło się dokładnie 53 293 kibiców. Był to nowy rekord frekwencji klubowej piłki w XXI wieku w naszym kraju. Okazuje się, że nie tylko w Polsce fani chętnie odwiedzają stadiony drużyn, które nie występują na najwyższym poziomie rozgrywkowym. Z pewnością wielu kibiców pamięta lata świetności Bursasporu. W gablocie klubu z siedzibą w Bursie znajdziemy m.in. mistrzostwo Turcji z 2010 roku czy krajowy puchar zgarnięty w latach 80. W zeszłej dekadzie zespół ten występował w europejskich pucharach, jednak wraz z upływem czasu jego problemy finansowe stawały się coraz większe. W 2019 roku Bursaspor pożegnał się z Super Lig. W kolejnych latach zaliczył następne spadki, aż w końcu wylądował w III lidze, czyli czwartym poziomie rozgrywkowym w Turcji. To naprawdę się wydarzyło. Tylu kibiców obejrzało mecz III ligi W niedzielne popołudnie Bursaspor w 29. kolejce grupy I zmierzył się u siebie z Bornovą 1877. Mimo że drużyna gospodarzy - przynajmniej na ten moment - lata świetności ma już za sobą, to kibice nie postanowili się od niej odwrócić. Świadczy o tym fakt, że spotkanie byłych mistrzów Turcji prosto ze stadionu oglądało... 45 tysięcy fanów! W ciemno można stwierdzić, że jest to absoluty rekord frekwencji na meczu III ligi tureckiej. Kibice Bursasporu tego dnia mieli wiele powodów do szczęścia. Ich drużyna zwyciężyła 4:1 po bramkach Ilhana Depe, Muhammeta Dursuna i dwóch trafieniach Muhammeta Demira. Obecnie klub z Bursy po 29. seriach gier jest liderem tabeli z 70. punktami na koncie, dzięki czemu zapewnił sobie awans do wyższej klasy rozgrywkowej. W komentarzach pod wpisem dziennikarza TVP Sport jeden z kibiców zaznaczył, że podobne sceny przed laty miały miejsce w Szkocji. "Rangersi jak zaczynali po bankrutctwie od czwartej ligi szkockiej to też mogli mieć taką frekwencję" - czytamy. "Słusznie. Nawet było więcej, bo mecz Rangers FC - Berwick Rangers obserwowało 50.048 widzów" - odpowiedział Wojciech Frączek.