Reprezentacja Hiszpanii na mistrzostwa Europy do Niemiec nie jechała w roli jednego z najpoważniejszych faworytów do tytułu. Zespół prowadzony przez Luisa de la Fuente zaliczany był raczej do tych drużyn, które mogą pozytywnie zaskoczyć i zaskoczył. Na przestrzeni całej imprezy to Hiszpanię oglądało się zdecydowanie najlepiej. To tą ekipą zachwycił się cały piłkarski świat już od jej pierwszego meczu. Ten zakończył się bowiem wynikiem 3:0 i zniszczeniem Chorwacji. UEFA ogłosiła najlepszą drużynę Euro, wielkie oburzenie. "Naprawdę to zrobili?" Tendencja była stale kontynuowana i ostatecznie drużyna z Półwyspu Iberyjskiego sięgnęła po wymarzony tytuł. Dzień po zakończeniu imprezy odbyło się huczne świętowanie w Madrycie. Wodzirejem całej fiesty był Alvaro Morata, ale bardzo głośno zrobiło się także o Rodrim i to nie z powodu otrzymania nagrody MVP turnieju. Hiszpański środkowy pomocnik podczas celebracji na Plaza de Cibeles przekroczył pewne granice, wchodząc w polityczne rozgrywki. "Gibraltar jest hiszpański" - zaśpiewał jeden z kandydatów do Złotej Piłki. Prezes Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej zawieszony. Bezlitosna kara To spotkało się ze stanowczą reakcją federacji Gibraltaru. "Federacja Gibraltaru zwróciła uwagę na prowokacyjny i obraźliwy charakter uroczystości związanych ze zwycięstwem reprezentacji Hiszpanii na Euro 2024. Stowarzyszenie rano zdecydowało się złożyć skargę do organu zarządzającego europejskim futbolem, UEFA, w związku z niedopuszczalnymi słowami dotyczącymi Gibraltaru" - napisano w części oficjalnego komunikatu [WIĘCEJ TUTAJ]. Jak się jednak okazuje, to nie koniec. Mistrzostwa Europy chyba już na zawsze straciły ekskluzywność Poważne kłopoty ma bowiem także Pedro Rocha, a więc prezydent hiszpańskiej federacji, który zastąpił na tym stanowisku Luisa Rubialesa. Rocha również nie ustrzegł się skandalu. W kwietniu tego roku został objęty dochodzeniem, które związane było z aż trzema różnymi naruszeniami, których miał się dopuścić w przeszłości, gdy stał na czele komisji ds. gospodarczych w federacji. Na karę nie trzeba było zbyt długo czekać, ale Rocha i tak zasiadł na trybunach stadionu w Berlinie podczas finału mistrzostw Europy w Niemczech. Sportowy Sąd Arbitrażowy w Madrycie wydał już wyrok w tej sprawie, a ten jest dla Rochy bardzo niekorzystny. Prezes hiszpańskiej federacji otrzymał karę grzywny w wysokości 33 tysięcy euro i to jest ta mniej bolesna część kary. Główną częścią jest bowiem dwuletnie zawieszenie. Wybory na nowego prezesa Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej mają odbyć się po igrzyskach olimpijskich w Paryżu. To kolejna zmiana na tym stanowisku w ostatnich kilkunastu miesiącach.