- Określenie "piekło Monterrey" wcale nie jest przesadzone. Między godzinami 12 i 14 mieliśmy zakaz wychodzenia na zewnątrz. Mecze rozgrywaliśmy o 16 czasu lokalnego. Przy tak ogromnym upale i wysokiej wilgotności powietrza, w pojedynku z Portugalią straciłem pięć kilogramów, a z Anglią schudłem pół kilo mniej. Największe kłopoty mieli ci piłkarze, którzy zostali wyznaczeni do kontroli antydopingowej. Nie byli w stanie oddać kilku kropelek moczu, nawet po wypiciu kilku piw - opowiadał Krzysztof Pawlak, gracz Lecha Poznań, który wystąpił podczas mundialu w 1986 roku. Polska grała wtedy w finałach mistrzostw świata po raz ostatni przed długa przerwą i po zajęciu trzeciego miejsca w 1982 roku w Hiszpanii wypadła słabo. Przyczynił się do tego m.in. fatalny mecz z Anglią i klęska 0-3 właśnie w Monterrey. To miasto okazało się koszmarem polskiej reprezentacji i znowu może się nim stać, o ile Polska awansuje na mundial 2026 i trafi właśnie do Meksyku. Jest jednak pewna różnica - tym razem Monterrey proponuje na mundial inny stadion. Kto wie, czy nie najpiękniejszy, na jakim kiedykolwiek rozgrywano mistrzostwa świata. Stalowy Gigant z Monterrey na mundial 2026 To stadion BBVA, zwany także Stalowym Gigantem, czyli El Gigante de Acero - kapitalna konstrukcja wzniesiona wiele lat po mundialu 1986 roku. Zastąpił on stary stadion Tecnologico, na którym w 1986 roku Anglia grała z Marokiem czy Portugalią, a Hiszpania mierzyła się z Algierią. Stadion otwarty został w 2015 roku, mieści ponad 53 tysiące osób, które na każdym meczu podziwiać mogą niezapomniany widok - wierzchołki gór Sierra Madre rozpościerających się tuż za nim. Stoki górskie są widokiem, który trudno zapomnieć. Ma to jednak swoje konsekwencje - budowa obiektu wzbudziła wielkie kontrowersje, gdyż doprowadziła do wycięcia 24,5 ha lasu oraz zniszczenie siedlisk wielu zwierząt, w tym papugi amazonki żółtogłowej. Meksyk jest jednym z trzech państw, które zorganizują mundial 2026 - obok USA i Kanady. O ile Amerykanie wystawiają na turniej aż 11 stadionów, o tyle Meksyk - zaledwie trzy, w Ciudad Mexico, Guadalajarze i właśnie Monterrey. To powoduje protesty w Meksyku, w którym uważa się, że kraj jako gospodarz dwóch mundiali w 1970 i 1986 roku poradziłby sobie sam.