Saga transferowa z udziałem Harrego Kane trwa w najlepsze. Piłkarz Tottenhamu już od kilkunastu miesięcy nosi się z zamiarem opuszczenia ekipy "Kogutów", jednak właściciele londyńskiego klubu notorycznie odstraszają potencjalnych klientów, oczekując zawrotnych pieniędzy. Ostatnio bardzo głośno mówiło się o przenosinach reprezentanta Anglii na niemieckie boiska, jednak ostatecznie temat transferu podzielił los wcześniejszych propozycji i ostatecznie upadł. Jak informują media sportowe na wyspach, prezes ekipy Tottenhamu, Daniel Levy został oficjalnie poinformowany przez właściciela, Joe Lewisa, że ten nie pozwoli, by jego największa gwiazda opuściła klub za darmo. Zgodnie z jego wolą, Harry Kane ma zostać sprzedany w obecnym okienku, albo przedłużyć obowiązujący kontrakt. Harry Kane otrzymał ultimatum. Czy odejdzie do mocniejszego klubu? Usługami najlepszego strzelca w historii reprezentacji Anglii wciąż zainteresowany jest Bayern Monachium, który szuka naturalnego następcy Roberta Lewandowskiego. Kontakty ze środowiskiem Harrego Kane zostały nawiązane już kilka miesięcy temu, jednak dyskusje nie przełożyły się na nic konkretnego. "Misja specjalna" Lewandowskiego i kolegów. Tu po prostu nie mogą zawieść Tottenham oczekuje określonej kwoty za swojego napastnika i nie zejdzie poniżej pewnego pułapu. Z kolei bawarski klub jest znany ze swojego zachowawczego działania na rynku transferowym, dlatego działacze nie zamierzają szastać pieniędzmi i godzić się na wygórowane żądania londyńskiego klubu. Co ciekawe, w grze o podpis napastnika Tottenhamu wciąż pozostaje Manchester United. Klub z Old Trafford może wykorzystać zamieszanie, a także presję wywieraną przez właściciela i w najbliższym czasie sfinalizować hitową transakcję. Media sugerują, że Kane może trafić do ligowego rywala, gdy ten uiści zapłatę w wysokości 110 milionów funtów. Z kolei w przypadku niemieckiego klubu, wystarczyć powinno "jedynie" 100 milionów euro. Polskie ekipy poznały potencjalnych rywali w eliminacjach LKE. Są znane kluby W kontekście potencjalnych przenosin Harrego Kane do Manchesteru United, kluczowe znaczenie może mieć ultimatum postawione przez właściciela Joe Lewisa. W chwili, gdy na Daniela Levego zostanie nałożona presja, by ten albo sprzedał zawodnika, albo przekonał go do pozostania w Londynie, prezes może być skłonny na pewne ustępstwa, byle nie podpaść swojego przełożonemu. Według angielskich mediów, klub z Londynu może się zgodzić na warunki kontraktowe przedstawione przez otoczenie Harrego Kane i podnieść jego pensję do niebagatelnych 400 tysięcy funtów tygodniowo. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy sam zawodnik będzie zainteresowany przedłużeniem, biorąc pod uwagę fakt, że w końcu chce zdobyć jakiekolwiek trofeum. Niestety, ale w koszulce Manchesteru United, czy też Bayernu, taki scenariusz będzie zdecydowanie bardziej prawdopodobny, niż w przypadku pozostania w Tottenhamie.