W sobotnie popołudnie FC Barcelona w szalonych okolicznościach wygrała u siebie 4:3 z Celtą Vigo, choć do 64. minuty przegrywała 1:3. Gola na wagę zwycięstwa w samej końcówce zdobył Raphinha, który wykorzystał rzut karny. Tuż po trafieniu Brazylijczyka wszyscy zawodnicy gospodarzy rzucili się na siebie, celebrując upragnioną i ważną wygraną. Wbrew pozorom dzień ten nie był szczęśliwy dla każdego z piłkarzy katalońskiego klubu. Swoją frustrację podczas meczu z Celtą pokazał Ansu Fati. Dlaczego? Młody Hiszpan kolejny raz w tym sezonie nie podniósł się z ławki rezerwowych. Kamery pokazały, jak w pewnym momencie wściekły rzuca koszulką treningową, kiedy zdał sobie sprawę, że znów nie powącha murawy. W 2025 roku Fati spędził na boisku 34 minuty. Ostatnio Flick dał mu szansę w pierwszym meczu przeciwko Borussii Dortmund w Lidze Mistrzów. 22-latek rozegrał wówczas... pięć minut. Gwiazdor Barcelony może się pakować. Hiszpanie są pewni Już zimą niemiecki trener dał Fatiemu do zrozumienia, że nie uwzględnia go w swoim planie na drugą część sezonu. Mimo to został w zespole. Hansi Flick miał zastrzeżenia co do wydajności swojego zawodnika na treningach, co skutkowało kolejnymi meczami na ławce. Nawet kiedy 22-latek próbował zaangażować się bardziej, szkoleniowiec był nieugięty. Tylko na początku trwającej kampanii Hiszpan regularnie otrzymywał szanse od trenera. W międzyczasie doznał kolejnej w karierze kontuzji, co jeszcze bardziej skomplikowało jego sytuację w klubie. Sytuację, która zdaniem katalońskiego "Sportu" jest wręcz nieodwracalna. Jak podają tamtejsi dziennikarze, "wychowanek Barcelony jest już zmęczony". Klub Joana Laporty zdaje sobie sprawę z faktu, że przypadek Fatiego jest dosyć delikatny. Kibice darzą go dużą sympatią, przed laty przejął koszulkę z nr 10 po Leo Messim oraz wywodzi się z akademii FC Barcelony. Z tego powodu Katalończycy zdają sobie sprawę z jego niezadowolenia, jednak "obie strony rozumieją, że nadszedł czas, aby razem kroczyć w celu zdobycia potrójnej korony". A co czeka Ansu Fatiego po zakończeniu sezonu? Tak czy inaczej Katalończycy będą chcieli pozbyć się dziesięciokrotnego reprezentanta Hiszpanii z klubu. Kontrakt Ansu Fatiego z FC Barceloną obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku. Obecna wartość rynkowa 22-latka oscyluje w graniach... pięciu milionów euro. Dla porównania: cztery lata temu wynosiła ona 80 milionów. W tym sezonie Hiszpan rozegrał w sumie dziewięć spotkań, co przełożyło się na 191 minut spędzonych na boisku. Co ciekawe, wychowanek katalońskiego klubu był bliski odejścia już podczas ostatniego, zimowego okienka. Interesował się nim turecki Besiktas, jednak transfer upadł na ostatniej prostej.