Początek piłkarskiego sezon 2015/2016 nie zwiastował nadejścia nieprawdopodobnej historii, która do dziś wspominana jest przez fanów footballu na całym świecie. W Niemczech niepodzielnie rządził wówczas Bayern Monachium, francuskie boiska dominowało PSG, a na włoskich i hiszpańskich murawach brylowały odpowiednio Juventus oraz FC Barcelona. W angielskiej Premier League dobry start zaliczało natomiast Leicester City, które poprzednią edycję rozgrywek zakończył dopiero na 14. lokacie. Minęło kilka miesięcy, a "średniak" z Leicester wciąż utrzymywały się w górnych rejonach tabeli. Była to zbieranina zawodników, których niedzielny fan piłki nożne zapewne wówczas nie kojarzył. Mimo to zanotowali oni na swoim koncie kilka sukcesów ligowych, takich jak chociażby wygrane z: Chelsea, Tottenhamem czy Liverpoolem. Trzeba uczciwie przyznać, że nie był to wybitny sezon w wykonaniu "gigantów" angielskiej piłki nożnej, którzy zaliczali masę potknięć. Wszystkie wpadki rywali wykorzystało fenomenalnie grające Leicester, które kompletnie niespodziewanie wzniosło wówczas najważniejszy angielski puchar. Był to zarazem pierwszy tytuł mistrza Premier League w historii tego klubu. Pobili oni tym samym swój poprzedni rekord, czyli drugie miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej Anglii, który ustanowiony został w sezonie... 1928/1929. W szeregach "Lisów" znajdowało się w tamtym czasie wielu naprawdę wartościowych graczy, którzy w późniejszych latach zasilili szeregi największych piłkarskich potęg. W ekipie mistrza Anglii był też pewien zawodnik, który jeszcze przez długie lata pozostawał wierny drużynie, z którą osiągnął ten historyczny sukces. Był to Jamie Vardy, który walnie przyczynił się do pierwszego mistrzostwa w historii Leicester. W pamiętnym sezonie Anglik zanotował bowiem aż 24 gole w samej tylko lidze, co dało mu tytuł wicekróla strzelców. Jamie Vardy odchodzi z Leicester po 13 latach. "Nadszedł czas, aby się pożegnać" Vardy spędził w Leicester 13 lat. W tym czasie stał się on niekwestionowanie jednym z najbardziej ikonicznych zawodników tej drużyny. Był z Leicester wtedy, kiedy osiągało ono historyczny sukces, ale też kiedy w późniejszych latach żegnało się z angielską ekstraklasą. Mimo 38 lat na karku angielski napastnik ciągle jest aktywnym zawodnikiem, który w obecnym sezonie Premier League zaliczył 32 występy, w których udało mu się zdobyć 8 bramek. Łącznie w barwach "Lisów" rozegrał 496 spotkań oraz zanotował 198 trafień do bramki rywali. 24 kwietnia mogliśmy ponownie podziwiać Anglika. Tym razem kapitan drużyny z Leicester nie był jednak na boisku. Na fotografii, którą zamieścił klub, możemy zobaczyć najwybitniejszego gracza "Lisów" w towarzystwie wszystkich trofeów, które wywalczył on z klubem. Post zamieszczony na instagramowym profilu Leicester okraszony był podpisem informującym, że wraz z nadejściem lata anglik pożegna się ze swoją obecną drużyną. Na klubowych social mediach pojawił się również krótki filmik, w którym 38-letni napastnik przekazał swoją decyzję. "Jestem tu tak długo, że naprawdę nigdy nie myślałem, że to się skończy. Było mi naprawdę ciężko podjąć tę decyzję. Leicester City jest moim drugim domem, moją dalszą rodziną i moim życiem od 13 lat. Klub, miasto, ludzie znaczą dla mnie i mojej rodziny tak wiele. To miejsce, które ukształtowało życie naszych dzieci, które miały tyle szczęścia, że mogły nazywać Leicester domem przez tak długi czas. Ale dla mnie nadszedł czas, aby się pożegnać" - oświadczył Jamie Vardy. Dla kibiców Leicester City to koniec pewnej epoki, która zapewne na długie lata pozostanie w ich pamięci.