Pośród wielkich postaci w historii niemieckiej Borussii Dortmund z pewnością znalazłoby się miejsce dla trzech Polaków. Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek i Jakub Błaszczykowski to tercet, który na zawsze zapisze się na kartach historii klubu z Zagłębia Ruhry. W końcu to właśnie z naszą polską trójką "Żółto-Czarni" sięgnęli po kilka naprawdę sporych rozmiarów sukcesów. Na "liście życzeń" XXI wieku pozostało już "tylko" wygranie rozgrywek Ligi Mistrzów, na co była szansa w sezonie 2012/2013. Lider tabeli nie płaci za transfery? Jest stanowisko prezesa Wówczas jednak w finale lepszy okazał się Bayern Monachium. W tamtym spotkaniu oprócz polskiej trójki zagrał po stronie BVB niezwykle utalentowany, młodziutki Marco Reus, który kilka miesięcy wcześniej dołączył do zespołu za ledwie 17 milionów euro. Ta kwota dziś wydaje się promocją, patrząc na to, jak wiele dobrego zrobił Reus dla ekipy z Dortmundu. Nie ma wątpliwości, że już w tym momencie ofensywny pomocnik śmiało może być nazywany jedną z legend BVB. Reau odchodzi z BVB. To koniec W tym roku Reus może wypełnić swoją gablotę o ten brakujący puchar za zwycięstwo w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Nie będzie jednak o to łatwo, choć niemiecki zespół wykonał już pierwszy, niezwykle istotny krok w kierunku awansu do finału na Wembley (w 2013 roku finał również odbywał się na tym angielskim obiekcie). W pierwszym półfinałowym meczu tego sezonu Borussia niespodziewanie pokonała przed własnymi kibicami Paris Saint-Germain 1:0 i będzie mogła bronić zaliczki z Signal Iduna Park. W tamtym meczu Reus pojawił się na murawie po przerwie i już wiemy, że był to dla Niemca ostatni mecz na Signal Iduna Park w Lidze Mistrzów w koszulce Borussii Dortmund. W piątek bowiem Niemiec oficjalnie poinformował, że po sezonie odejdzie z klubu. - Jestem niesamowicie wdzięczny i dumny z wyjątkowego czasu, jaki spędziłem w Dortmundzie. Spędziłem w tym klubie ponad połowę mojego życia i cieszyłem się każdym dniem, choć oczywiście były też trudne momenty - rozpoczął Reus cytowany przez klubową stronę. Wpadka Matty'ego Casha na oczach księcia Williama. Brytyjczycy nie zostawili na nim suchej nitki - Już teraz wiem, że trudno będzie mi się pożegnać pod koniec sezonu. Cieszę się jednak, że wszystko jest jasne i że możemy w pełni skupić się na bardzo ważnych meczach finałowych, które jeszcze musimy rozegrać. Mamy przed sobą wielki cel, który wszyscy chcemy wspólnie osiągnąć. Aby to zrobić, będziemy potrzebować każdego z naszych niewiarygodnych fanów, którym chciałbym serdecznie podziękować za ich niewiarygodne wsparcie przez te wszystkie lata - dodał 34-latek. Reus w Borussii rozegrał przez te 12 długich lat łącznie 424 spotkaniach. Strzelił w nich 168 goli i 128 razy asystował. Na jego koncie są puchary oraz superpuchary Niemiec. Na arenie niemieckiej nie wygrał tylko mistrzostwa Bundesligi, co już się nie zmieni, a na pewno nie w Borussii Dortmund. W przeszłości Reus wielokrotnie łączony był między innymi z Realem Madryt, ale na odejście z ukochanego klubu się nie zdecydował.