Łukasz Piszczek walczy o powrót do zdrowia. Były reprezentant Polski nie gra w piłkę od końca ubiegłego roku. Podczas meczu LKS-u Goczałkowice Zdrój ze Ślęzą Wrocław w 3. lidze nabawił się kontuzji stawu skokowego. Uraz okazał się na tyle poważny, że trzykrotny uczestnik mistrzostw Europy oraz mistrzostw świata w dalszym ciągu nie może wrócić na boisko. Miesiące rehabilitacji nie przynosiły efektu. W końcu, 37-letni piłkarz postanowił w lipcu poddać się operacji w jednej z klinik w Dortmundzie, z której usług korzystał jeszcze jako piłkarz Borussii. Teraz walczy o przedłużenie bogatej w sukcesy kariery. - Rehabilituję się, ale na pewno nie jest to jeszcze taki etap, że mógłbym powiedzieć, że na pewno wrócę na boisko. Na ten moment nie mogę biegać, a jak wiadomo to jest konieczne do gry w piłkę nożną. Jestem jednak dobrej myśli. Wierzę, że do końca roku poradzę sobie z tą kontuzją - mówi nam Łukasz Piszczek. Łukasz Piszczek: Męczę się z tą kontuzją Łukasz Piszczek wrócił w ubiegłym roku do LKS-U Goczałkowice Zdrój po 11 latach gry w Borussii Dortmund. To właśnie w Goczałkowicach 30 lat temu zaczynał piłkarską karierę. Obecnie jego klub zajmuje 13. miejsce w III grupie 3. ligi. - Męczę się z tą kontuzją już od prawie roku. Jest duży znak zapytania co będzie dalej, ale staram się niemal codziennie trenować w Goczałkowicach wraz ze sztabem trenerskim klubu - dodaje. Łukasz Piszczek trenerem? "Za wcześnie o tym mówić" Niewykluczone, że 66. krotny reprezentant Polski po oficjalnym zakończeniu kariery zostanie trenerem. Obecnie przechodzi w Szkole Trenerów PZPN-u w Białej Podlaskiej Kurs UEFA B+A dla byłych i wciąż grających piłkarzy. - Zobaczymy jak to wszystko dalej się potoczy. Każdy z nas, kto przebywa na kursie ma szansę zostać trenerem. Jesteśmy tam jednak przede wszystkim po to, żeby zdobywać wiedzę, a to, czy później któryś z nas zostanie szkoleniowcem, myślę, że na ten moment za wcześnie o tym mówić. Dla mnie ten kurs jest na pewno fajnym i nowym doświadczeniem - zakończył Łukasz Piszczek. Zbigniew Czyż