Mimo upływu lat Jan Tomaszewski pozostaje bardzo popularną postacią w polskiej piłce. Zawodnik, który w biało-czerwonych barwach występował za czasów Kazimierza Górskiego, wciąż chętnie komentuje wydarzenia związane z rodzimym futbolem i nierzadko jego wypowiedzi odbijają się szerokim echem w mediach. Zwłaszcza dlatego, że nie boi się kontrowersyjnych argumentów. Najczęściej możemy zobaczyć go w roli eksperta w “Super Expressie". I to właśnie dziennikarze tego tytułu przekazali we wtorek 12 listopada, że Tomaszewski musiał udać się do szpitala. “Proszę przeprosić Widzów i przekazać, że nie zdążę na program, bo mam lekkie problemy zdrowotne. Miałem za wysokie ciśnienie, w szpitalu dali mi leki i kroplówkę. Po południu planuję wrócić do domu" - poinformował sam Tomaszewski za pośrednictwem dziennika. Tomaszewski o wizycie w szpitalu. Zdradził powody Wizyta w szpitalu okazała się krótka i były reprezentant Polski po szybkiej pomocy medycznej mógł wrócić do domu. W rozmowie z “Faktem" wyznał, że problemy zdrowotne były tylko chwilowe i najprawdopodobniej wynikały z przeciążenia organizmu. “Miałem trochę zawirowań z ciśnieniem. Pogoda jest fatalna i to się odbiło. W dodatku trochę przeholowałem" - zdradził legendarny bramkarz. Tomaszewski stanowczo ws. reprezentacji, oto cel dla Probierza. "Inaczej nie mamy drużyny" “Miałem kilka rzeczy do wyniesienia z domu, w tym dość ciężki materac ze stelażem. No i nie spojrzałem na PESEL i zapomniałem, ile mam lat" - przyznał się Tomaszewski. 76-latek zwrócił się również do personelu szpitala, do którego trafił. Przekazał wyrazy wdzięczności za opiekę. “W szpitalu dostałem kroplówkę i czuję się jak młody Bóg! Personelowi medycznemu mogę tylko podziękować" - powiedział były reprezentant Polski. Jednocześnie przyznał, że już nie może doczekać się meczu Biało-Czerwonych z Portugalią w ramach Ligi Narodów, który rozegrany zostanie w piątek 15 listopada o godzinie 20:45.