W środę o godzinie 20 reprezentacja Polski zmierzy się z Argentyną w pojedynku o awans do kolejnej rundy mistrzostw świata w Katarze. Dla zawodników Czesława Michniewicza będzie to rywalizacja o być albo nie być na turnieju. Od kilku dni w sztabie kadry trwa więc "Operacja Argentyna". Gdy Polacy i Argentyńczycy wybiegną na murawę stadionu 974, cały świat będzie obserwował rywalizację dwóch wielkich gwiazd: Roberta Lewandowskiego i Leo Messiego. - Jak powstrzymać Messiego? Od 18 lat cały świat się nad tym zastanawia. A on przez ten czas strzelił blisko 800 bramek i zanotował ponad 300 asyst. I odpowiedzi jednoznacznej i ostatecznej nie poznamy zapewne dopóki będzie grał w piłkę - powiedział po pojedynku piłkarzy selekcjoner polskiej kadry. Michniewicz o pojedynku Lewandowski-Messi Na ten pojedynek czeka cały piłkarski świat. Już w środę naprzeciwko siebie staną Lewandowski oraz Messi, czyli największe gwiazdy reprezentacji Polski i Argentyny. - Od momentu kiedy zostaliśmy wylosowani z Argentyną, wszyscy czekali na to spotkanie. Ja podchodzę do tego na chłodno. Traktujemy ten mecz jako pojedynek Polska - Argentyna, a nie Roberta z Leo. Messi to oczywiście fantastyczny piłkarz, podobnie jak Robert i nikt z tym nie dyskutuje. Nie będę jednak robił gradacji kto jest lepszy. O gustach nie rozmawiamy - przyznał na konferencji prasowej Michniewicz. Szkoleniowiec odpowiedział także na pytanie jednego z argentyńskich dziennikarzy, który zapytał, jak można powstrzymać 35-letniego gwiazdora występującego na co dzień w PSG. - Od 18 lat cały świat się nad tym zastanawia. A on przez ten czas strzelił prawie 800 bramek i zanotował ponad 300 asyst. I myślę, że odpowiedzi jednoznacznej i ostatecznej nie poznamy zapewne dopóki będzie grał w piłkę... Świadomość tego, że będzie to dla niego ostatni turniej - sam to zresztą zapowiedział - powoduje jeszcze większą mobilizację u niego i kolegów, którzy zrobią wszystko, aby dojść daleko. Nic tu się nie zmieniło pomimo komplikacji w pierwszym meczu. Nie tylko w mojej ocenie, ale i wielu trenerów, Argentyna dalej uchodzi za jednego z faworytów do walki o modela - powiedział trener. Szkoleniowiec dodał: - Osobiście cieszę się, bo wiele razy jeździłem do Barcelony, żeby zobaczyć piłkę na światowym poziomie, żeby popatrzeć na Messiego i myślę, że takich jak ja w Polsce było wielu. Cieszę się tą chwilą i wszyscy powinniśmy się cieszyć, że gramy z Argentyną, gramy o coś, że gramy o wyjście z grupy. Naprzeciwko nas stanie zdeterminowany zespół. Uszanujemy każdy wynik, ale zrobimy wszystko, aby ten wynik był dla nas korzystny, bo stać nas na to. Michniewicz: Leo Messi jest jak Alberto Tomba W trakcie oficjalnej przedmeczowej konferencji pytań o Lewandowskiego i Messiego było kilka. Michniewicz uparcie jednak powtarzał, że na stadionie 974 nie będziemy oglądać wyłącznie popisów dwóch gigantów futbolu. - To nie będzie mecz jeden na jednego, Lewandowski kontra Messi. To nie jest tenis, że oni będą grali, a reszta będzie się przyglądać kto zaserwuje asa, pięknego loba. Robert potrzebuje wokół siebie kolegów, tak samo jak Messi. Koledzy wiedzą, że mogą liczyć na tych zawodników, ale wiedzą też, że oni sami meczu nie wygrają. Jeden zawodnik nie zdobywa mistrzostwa, siłą jest kolektyw. Liczę na Roberta, ale wiem też , że cała Argentyna liczy na Messiego - wyjaśnił Michniewicz. Trener reprezentacji Polski dodał na koniec: - Rozmawialiśmy dzisiaj na odprawie o tym, że Messi zachowuje się tak na boisku, jak Alberto Tomba na stoku. Ma taką swobodę w mijaniu: Tomba mijał tyczki, a Messi mija na boisku rywali jak tyczki. Musimy tak rozstawić naszych zawodników, aby zrobić wszystko, by ten przejazd był trudny. Bo jeśli będzie miał łatwy, to może zdobyć bramkę z każdej pozycji. Z Dohy Sebastian Staszewski, Interia