Do grona chętnych do organizacji mistrzostw świata kobiet w 2027 roku zgłosiły się bowiem Niemcy. Co więcej, niemiecka kandydatura uważa jest w tej chwili za najmocniejszą z kilku powodów. Po pierwsze - Niemcy to wielka siła kobiecego futbolu, który jest tu ugruntowany i ma wielu kibiców. Po drugie - infrastruktura w Niemczech jest świetna, a rynek bardzo szeroki. Po trzecie - to Europa, a po mundialu na Antypodach być może przyszedł czas na turniej europejski. Niemcy organizują piłkarskie mistrzostwa Europy mężczyzn w 2024 roku. Na dodatek Niemcy zgłosili chęć organizacji z Belgią i Holandią. Zwłaszcza Holenderki są dużą siłą kobiecej piłki, chociaż na zaskakującym turnieju w Australii i Nowej Zelandii sukcesu nie odniosły. Kobiety miały być równe mężczyznom. Przyszła "masakra w Dzień Matki" Mundial może wrócić do Niemiec Niemcy organizowały już mundial kobiet samodzielnie w 2011 roku. Wygrały wtedy sensacyjnie Japonki - to jedna z największych niespodzianek w dziejach światowego futbolu. Teraz jednak kobiece mistrzostwa są bardziej rozbudowane. W 2027 roku wezmą w nich udział 32 zespoły. Potrzeba więcej stadionów. Ponieważ znaczenie piłkarskiego mundialu kobiet rośnie, zwiększa się także liczba chętnych do ich organizowania. Poza Niemcami z Belgią i Holandią go miana gospodarza mundialu 2027 aspirują także: Brazylia (mundialu kobiet nigdy nie było w Ameryce Południowej)Republika Południowej Afryki (turniej nigdy nie odbywał się na kontynencie afrykańskim)Meksyk i USA (te dwa kraje organizują męski mundial 2026)