Kibice ManU liczyli w tym spotkaniu przede wszystkim na znajdującego się w wyśmienitej dyspozycji strzeleckiej Cristiano Ronaldo (24 gole w tym sezonie). Portugalczyk nie zawiódł i przyczynił się do zwycięstwa "Czerwonych Diabłów". Zanim Cristiano Ronaldo znalazł sposób na Pepe Reinę, to ważną bramkę dającą prowadzenie gospodarzom strzelił obrońca Wes Brown. W 35. minucie Wayne Rooney dośrodkował z lewego skrzydła. Nie popisał się Reina, który dał się uprzedzić przez Browna i za chwilę musiał wyciągać piłkę z siatki. To nie koniec fatalnych dla Liverpoolu wydarzeń w pierwszej połowie. Od 44. minuty "The Reds" musieli stawić czoła silnemu rywalowi w liczebnym osłabieniu. Drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną zobaczył bowiem Javier Mascherano. Po zmianie stron na Old Trafford niepodzielnie rządzili podopieczni Alexa Fergusona. Fani ManU czekali na kolejne trafienia swoich ulubieńców. Jednak w bramce "The Reds" wyśmienicie spisywał się Reina. Hiszpan znakomicie interweniował w 56. minucie, kiedy wygrał pojedynek sam na sam z Rooneyem i w 75 minucie, kiedy popisał się kapitalnym refleksem wyłapując strzał Carlosa Teveza. W 79. minucie Reina jednak znów popełnił błąd z którego skorzystał Cristiano Ronaldo i strzałem głową podwyższył na 2:0. Dwie minuty później rezerwowy Nani przypieczętował wygraną ManU. Portugalczyk uderzył piekielnie mocno z 16 metrów. Reina nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Tomasz Kuszczak poczynania kolegów na boisku obserwował z ławki rezerwowych. O godz. 17.00 rozpocznie się drugi szlagierowy mecz - Arsenal kontra Chelsea. Manchester United - Liverpool 3:0 (1:0) Bramka: Wes Brown (35), Cristiano Ronaldo (79), Nani (81). Zobacz wyniki 31. kolejki Premier League oraz aktualną tabelę!!