25-letni Argentyńczyk, który w poniedziałek podpisał z klubem pięcioletni kontrakt jest trzecim poważnym wzmocnieniem drużyny Marka Hughesa po Garethcie Barrym i Roque Santa Cruzie. Celem Hughesa w nadchodzącym sezonie będzie przełamanie hegemonii "wielkiej czwórki" Premier League, którą tworzą Manchester United, Liverpool oraz londyńskie Chelsea i Arsenal. - Menedżer i właściciele klubu są bardzo ambitni. To było dla mnie jasne już od pierwszej rozmowy z nimi - mówi Tevez. - Gra dla City to dla mnie szansa uczestniczenia w czymś od samego początku i okazja nabycia cennego doświadczenia. Mam nadzieję, że z City zdobędę wiele trofeów - dodaje snajper. - W klubie czuć ekscytację. Spójrzcie tylko na piłkarzy, których już sprowadzono oraz na plany ściągnięcia kolejnych wspaniałych graczy. Wszystko idzie do przodu - tłumaczy Tevez. Argentyńczyk odniósł się także do sugestii, że być może Mark Hughes nie jest odpowiednią osobą do prowadzenia tej konstelacji gwiazd. - Hughes grał na mojej pozycji w największych klubach świata, więc dobrze rozumie presję i wymagania ciążące na napastnikach. Liczę na to, że sporo się od niego nauczę - chwali Walijczyka Tevez.