Steve Clarke był wieloletnim graczem Chelsea, a w czasie kadencji Josego Mourinho w Londynie był jego najbliższym współpracownikiem. Z kolei Zola zdobył dla klubu z zachodniego Londynu 80 goli w 312 występach i przyczynił się do zdobycia Pucharu Zdobywców Pucharów, Superpucharu Europy, Pucharu Anglii, Pucharu Ligi Angielskiej oraz Tarczy Dobroczynności. Nic więc dziwnego, że kibice Chelsea wybrali Włocha najlepszym piłkarzem w historii klubu. Z tą opinią zgadza się Ray Wilkins, asystent Luisa Felipe Scolariego, ale twierdzi też, że Terry niedługo przejmie po Zoli palmę pierwszeństwa. - Jeśli miałbym wybrać następcę Zoli, to bez wątpienia wskażę Terry'ego - mówi Wilkins. - Jest profesjonalistą i zawodnikiem przywiązanym do barw klubowych - twierdzi asystent. - Wyobrażam sobie, że za dziesięć lat będzie kolejny plebiscyt i z pewnością John będzie na pierwszym miejscu - dodaje. - Kiedy jest się młodym piłkarzem, to podpatruje się starszych zawodników i myśli "więc tak oni to robią". Tak samo John podglądał Zolę. Dzięki temu, że Terry czerpał z jego profesjonalizmu mamy teraz tak znakomitego zawodnika - tłumaczy Wilkins. Wilkins wspomina czasy pobytu menedżera West Ham w Chelsea. - Bez wątpliwości jest jednym z najlepszych graczy w historii klubu. Mam w pamięci dwa szczególne wydarzenia - opowiada. - Pierwsze z meczu, w którym pokonaliśmy 4:0 Sunderland, a on popisał się świetnym podaniem do Poyeta. Drugie to wspaniała bramka przeciwko Norwich City - mówi asystent Scolariego.