- Za toczącą się piłką prawie zawsze jest chłopiec ze swoimi marzeniami i aspiracjami. W zajęciach sportowych zaangażowane są nie tylko mięśnie, ale i cała jego aktywność. Sport to świetna okazja, aby nauczyć się dawać z siebie to, co najlepsze. Żyjemy w czasach, w których łatwo się izolować i tworzyć wirtualne więzi z ludźmi. Piękno gry w piłkę sprawia, że robimy to z innymi ludźmi. Piłka staje się środkiem do zapraszania ludzi i dzielenia przyjaźni - mówił w 2019 roku papież Franciszek. Futbol przez całe życie był mu bliski. Kibicował Club Atletico San Lorenzo de Almagro. To klub istniejący w 1908 roku, a jednym z założycieli był salezjanin Lorenzo Massa. Jorge Mario Bergoglio miał 10 lat, gdy po raz pierwszy został naocznym świadkiem zdobywania przez jego ulubieńców mistrzostwa Argentyny. Obejrzał wtedy wszystkie domowe mecze z trybun stadionu Gasómetro. Drużyna wyprzedziła wielkie marki tamtejszej piłki - o 3 punkty Boca Juniors i o 5 River Plate. Co ciekawe, 35 lat temu Bergoglio zdecydował się zrezygnować z oglądania telewizji. - Poczułem, że Bóg mnie o to poprosił. 16 lipca 1990 roku uczyniłem to postanowienie i nie czuję z tego powodu braku. Nie osłabiło to mojego komunikowania się z innymi. To była moja osobista decyzja, nic więcej. Jedynie jako arcybiskup poszedłem raz czy drugi obejrzeć jakiś film, który mnie zainteresował i mógł posłużyć jako przesłanie - mówił (cyt. za deon.pl). Nie oglądał więc meczów, ale jego współpracownicy regularnie informowali go o wynikach San Lorenzo. Poważny zgrzyt, La Liga odpowiedziała Barcelonie. Flick ma prawo być wściekły "Niech wygra San Lorenzo". Papież Franciszek i piłka nożna W 2008 r. został członkiem klubu (tzw. socio) z numerem legitymacji 88235. Działacze przyznali potem, że opłacał składki także po rozpoczęciu pontyfikatu. Rok później odwiedził klub, jako arcybiskup Buenos Aires udzielił sakramentu bierzmowania juniorom grającym w niższych ligach. Jak się okazało, jednym z nich był Angel Correa, mistrz świata 2022, od 11 lat zawodnik Atletico Madryt, do którego trafił właśnie z seniorskiej ekipy San Lorenzo. W 2013 r. Bergoglio został papieżem. Otrzymał oczywiście gratulacje i specjalną okolicznościową koszulkę. W 2014 r. klubowa delegacja pojawiła się w Watykanie, by wręczyć mu replikę świeżo zdobytego Copa Libertadores (południowoamerykańskiego odpowiednika Ligi Mistrzów) i kolejną koszulkę, nad jego imieniem nadrukowana była aureola. - Jesteście bezczelni - powiedział wtedy żartobliwie. Wszyscy wiedzieli, że odznaczał się skromnością. Było to pierwsze takie trofeum w historii "El Ciclón", marzenie się spełniło. W zwycięskich szeregach znajdował się m.in. wspomniany Correa. W czasie trwania finału tych rozgrywek Franciszek był w samolocie do Korei Południowej, ale poprosił o relacjonowanie mu wydarzeń boiskowych minuta po minucie. Jego zamiłowanie do piłki najlepiej oddaje historia sprzed 12 lat. Gdy kilka miesięcy po wyborze na Stolicę Apostolską został przez jednego z dziennikarzy poproszony o błogosławieństwo dla Argentyny, odpowiedział: "Niech wygra San Lorenzo". Koniec kapitalnej passy. Mistrz Polski pokonany, gigantyczne emocje w końcówce