Szkoleniowiec "Miedziowych" nieprzypadkowo sprowadził do stolicy polskiej miedzi "Telicha" i Michala Hanka. Obu piłkarzy pamiętał z krótkiej przygody na stanowisku trenerskim w Polonii Bytom. Opiekun lubińskiego zespołu zareagował błyskawicznie, gdyż to on posiada kompetencje w kwestiach transferowych. Drużyna z Lubina do sezonu przygotowuje się obecnie na zgrupowaniu w Grodzisku Wielkopolskim. Dla Telichowskiego to miejsce ma szczególne znaczenie. Jako piłkarz Dyskobolii wywalczył z tym klubem krajowy puchar, a dwukrotnie sięgnął po puchar ligi. - Bardzo miłe chwile tu spędziłem. Znam tu praktycznie wszystkich począwszy od pań sprzątaczek przez panów, którzy zajmują się murawą. Mieliśmy tu fajną drużynę i przede wszystkim bardzo dobre wyniki. Niczego nam tu nie brakuje. Dla mnie jest to powrót sentymentalny. Stąd mam też blisko do domu. 15 kilometrów dalej mieszkają moi rodzice. W niedzielę miałem okazję ich odwiedzić. Po obozie przeprowadzę się jednak do Lubina. Mam już tam mieszkanie, które przejąłem po Grzegorzu Bartczaku. Co ciekawe, rodzina mojej żony pochodzi z kolei z Lubina. Moje ciocie, kuzynostwo kibicują więc Zagłębiu - powiedział INTERIA.PL Telichowski. - Aklimatyzacja w moim nowym zespole przebiega sprawnie, choć jest tutaj przeplatanka młodszych i starszych zawodników. Wszyscy się jednak świetnie dogadujemy. Mając taką kadrę spokojnie możemy powalczyć o pierwszą szóstkę. Już wcześniej z Zagłębia znałem Aleksandra Ptaka, gdyż obaj reprezentowaliśmy w przeszłości barwy klubu z Grodziska Wielkopolskiego - dodał 27-letni piłkarz, który nominalnie występuje na lewej stronie defensywy. Na treningach i gierkach wewnętrznych ustawiany był jednak na środku obrony. Inny nowy nabytek Zagłębia - Michal Hanek również zachwala sobie warunki, w których przyszło mu pracować. Obywatel Słowacji z pewnością chciałby powiedzieć, że trafił z piekła do nieba, ale naszym językiem nie posłuje się jeszcze tak biegle. - Pierwsze wrażenia dotyczące Zagłębia mam jak najlepsze. Fajni koledzy, fantastyczna infrastruktura. Wiadomo z jakimi warunkami spotykaliśmy się w Bytomiu. Teraz jeszcze czekamy na spłatę zaległych wynagrodzeń. Za grudzień ubiegłego roku otrzymaliśmy już pieniądze. Czekamy jeszcze na uregulowanie pozostałych zaległości - skarży się doświadczony obrońcy. - Tutaj warunki są wspaniałe w porównaniu do mojego poprzedniego klubu. Nie ma zresztą nawet czego porównywać. W Polonii Bytom przeszliśmy szkołę życia. Wiele się tam nauczyłem. Jedynie wspaniała atmosfera w drużynie tak długo nas tam trzymała i powodowała, że jakoś się jeszcze wzajemnie mobilizowaliśmy - wtórował mu Telichowski. Konrad Kaźmierczak, Grodzisk Wielkopolski