Przez pewien, dosyć krótki okres tego sezonu wydawało się, że być może Paris Saint-Germain będzie miało godnego rywala w walce o mistrzostwo Francji. Początek rozgrywek w wykonaniu OGC Nice z Marcinem Bułką między słupkami był bowiem znakomity i zespół z Nicei utrzymywał tempo mistrzów Francji a momentami nawet ich wyprzedzał. Zieliński ukarany, radykalna decyzja Napoli. Polak został wykreślony W pewnym momencie jednak Nicea w tym tańcu zagubiła kroki i marzenia o odebraniu tytułu raczej trzeba było odłożyć na bok, choć każde miejsce na podium dla tego zespołu będzie sukcesem. Przed 20. kolejką Ligue 1 drużyna z Bułką między słupkami miała na swoim koncie 38 punktów, PSG 44, dystans zrobił się już naprawdę pokaźny, choć z pewnością niemożliwy do nadrobienia. Niewiarygodne, co zrobiła francuska telewizja Już w piątej minucie piątkowego meczu między PSG a Strassbourgiem ten dystans mógł się jednak błyskawicznie zwiększyć. Zespół z Paryża dostał bowiem rzut karny, co sprawia, że szanse na gola bardzo mocno rosną. Do piłki podszedł oczywiście Kylian Mbappe, który z tym stałym fragmentem gry miewa jednak problemy. FC Barcelona w tarapatach, prezes przyłapany na kłamstwie. Jest oficjalne oświadczenie Tak samo stało się tym razem. Mbappe uderzył słabo, a bramkarz karnego obronił końcówkami palców. Ważne jest jednak to, co zobaczyli widzowie siedzący przed telewizorami, bo realizator zdecydował się wprowadzić swoistą "innowację", która zabrała telewidzom oglądanie rzutu karnego na żywo. Realizator uznał bowiem, że skieruje kamerę na... buty Mbappe. W momencie, gdy Francuz wykonywał rzut karny kibice przed swoimi odbiornikami mogli oglądać jedynie jego nogi, a chwilę później pokazano reakcję Mbappe na swoje pudło. Dopiero w powtórce mogliśmy zobaczyć, jak faktycznie ten rzut karny wyglądał i w jaki sposób bramkarz stały fragment obronił.